Wyszukaj w serwisie
wiadomości ceny zwierzęta uprawy maszyny finanse i prawo biznes Wieś
RolnikInfo.pl > Finanse i Prawo > Komisja Europejska dogadała się z Ukrainą za plecami Polski. Rząd mówi o rozczarowaniu
Maciej Olanicki
Maciej Olanicki 01.07.2025 17:00

Komisja Europejska dogadała się z Ukrainą za plecami Polski. Rząd mówi o rozczarowaniu

rolnicy na granicy
Fot. Piotr Molecki/East News

Pod koniec czerwca minister rolnictwa Czesław Siekierski odwiedził Paryż, by budować koalicję przeciw bieżącemu kształtowi umowy z Mercosur, ale też rozmawiać o dalszych ramach współpracy handlowej między UE a Ukrainą. Dziś niespodziewanie Komisja Europejska ogłosiła sukces i koniec negocjacji z Ukrainą, o czym strona polska zdaje się, że wiedziała niewiele lub nic. Dzień po zakończeniu polskiej prezydencji w UE resortowi Siekierskiego pozostało opublikować wyrazy rozczarowania obrotem spraw.

Rozmowy KE i Ukrainy miały trwać do końca lipca. Negocjacje zakończone bez udziału Polski

Dotychczasowe umowy regulujące handel z Ukrainą wygasły 5 czerwca br. i kwestią czasu było, aż przyjęte zostaną nowe. Obie strony negocjacji przyjęły, że warunki będą stanowione przez artykuł 29 umowy stowarzyszeniowej wiążącej Ukrainę z Unią Europejską. Biorąc pod uwagę, jak duży wpływ na sytuację polskich rolników będzie miał import z Ukrainy, ważne było, aby w art. 29 zawarto zapisy korzystne dla Polski.

Niespodziewanie Komisja Europejska poinformowała dziś, że negocjacje nad kształtem art. 29 udało się zakończyć. Do wiadomości publicznej zostały podane ogólniki, a szczegóły trafią do rządów państw UE w nadchodzących dniach. Reakcja polskiego ministerstwa rolnictwa wskazuje, że nasz rząd nie wie jeszcze, co wynegocjowała Bruksela z Ukrainą.

Nowe przepisy ws. składowania nawozów. Rząd zatwierdził projekt Wielka afera w ubojni bydła nabiera rozpędu. Pojawiła się szansa na odszkodowania dla poszkodowanych

Trzy filary umowy handlowej z Ukrainą. Import ze wschodu będzie wzrośnie

Rzeczone ogólniki opublikowane przez Komisję Europejską to zapewnienie, że wynegocjowane warunki stanowią krok w stronę stopniowej integracji Ukrainy z jednolitym europejskim rynkiem. Nowy kształt art. 29 ma chronić trzy najważniejsze priorytety współpracy.

Po pierwsze dostęp do europejskiego rynku dla Ukrainy będzie uzależniony od tego, że ta stopniowo będzie dostosowywała się do europejskich standardów w zakresie dobrostanu zwierząt, wykorzystania pestycydów i preparatów medycznych podawanych na Ukrainie zwierzętom hodowlanym. Ukraina co roku ma raportować, jak przebiegają postępy w dostosowywaniu się do europejskich wymogów.

Po drugie w umowie miały zostać przewidziane środki bezpieczeństwa, czyli klauzule ochronne dla interesów obu stron. Co ważne, zapisy miały zostać sformułowane tak, że stroną jest nie tylko UE jako całość, ale też poszczególne państwa, w tym Polska. Konkretów dot. rzeczonych środków ochronnych niestety brakuje i nie wiemy, czy jakiś produkt nie będzie importowany, jeśli będzie zagrażał interesom Polski.

Po trzecie UE podniesie dotychczasowe limity importu z Ukrainy. W przypadku najbardziej wrażliwych segmentów rynku limity mają zostać podniesione tylko nieznacznie. Za szczególnie wrażliwy został w toku negocjacji uznany import takich produktów m.in. cukier, drób, jaja, pszenica, kukurydza i miód.

Polski rząd nie wiedział o przebiegu negocjacji. Nieznany jest nawet poziom kontyngentów taryfowych

Polskie ministerstwo rolnictwa w odpowiedzi na wieści z Brukseli wydało oświadczenie, w którym daje wyraz rozczarowaniu zakończeniem negocjacji. Choć rozmowy miały potrwać do końca lipca, reakcja resortu wskazuje na to, że do porozumień doszło za plecami strony polskiej. Minister rolnictwa Czesław Siekierski nie kryje żalu do unijnych urzędników.

Z rozczarowaniem przyjąłem sposób, w jaki KE poinformowała państwa członkowskie o zakończeniu negocjacji z Ukrainą w ostatnim dniu polskiej prezydencji w Radzie UE. [...]  Komisja podjęła decyzję o zakończeniu negocjacji bez uprzedniej konsultacji ani z państwami członkowskimi UE, ani z organizacjami rolniczymi.

Wygląda więc na to, że w kwestii ostatecznego kształtu umowy regulującej handel UE i Ukrainy polski rząd nie miał nic do powiedzenia i dopiero w nadchodzących dniach pozna kształt art. 29. Ministerstwo rolnictwa potwierdziło, że nie zna nawet poziomu kontyngentów taryfowych wynegocjowanych z Ukraińcami.

W ramach nowego kształtu umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą Rada UE będzie podejmować decyzję większością kwalifikowaną. Oznacza to, że w praktyce polskie stanowisko w tej sprawie może zostać całkowicie zignorowane.