"Palce diabła" pojawiły się w polskich lasach. Możesz się na nie natknąć, widok jak z horroru

W jednym z rejonów Polski ponownie zaobserwowano okratka australijskiego (Clathrus archeri) - jeden z najbardziej charakterystycznych i intrygujących grzybów świata. Jego wygląd przypomina scenografię z filmów science fiction. Czy mimo złowieszczej prezencji jest on trujący? Z pewnością wygląda jednak, jakby nie nadawał się do spożycia.
Egzotyczny przybysz z Antypodów
Okratek australijski pochodzi z Australii, Tasmanii i Nowej Zelandii, lecz od XX wieku coraz częściej pojawia się w Europie. Do Polski trafił w latach 70., a pierwsze stanowisko odnotowano w okolicach Biłgoraja. Od tamtej pory można go spotkać sporadycznie w różnych częściach kraju, zwykle w lasach liściastych i mieszanych.
Początkowo rozwija się w formie tzw. "jaja" otoczonego białawą osłoną. Z czasem pęka, a z wnętrza wyrastają jaskrawoczerwone ramiona, przypominające macki koralowej ośmiornicy. Intensywną barwę zawdzięcza obecności karotenów, takich jak likopen i beta-karoten, które występują także w marchwi czy pomidorach.
Zapach odstrasza ludzi, wabi owady
Okratek australijski słynie z wyjątkowo nieprzyjemnego zapachu, który bywa porównywany do woni padliny. Jest to jednak przemyślana strategia - śluz pokrywający ramiona grzyba wabi muchy i ślimaki. Owady, żerując na tej substancji, pomagają w rozprzestrzenianiu zarodników na większe odległości.
Ciemnoczerwony, lepki nalot pełni więc podwójną rolę - jest atrakcyjny dla owadów i jednocześnie skutecznie zniechęca potencjalnych amatorów grzybobrania. Choć gatunek nie jest trujący, jego walory zapachowe skutecznie uniemożliwiają konsumpcję.

Pożyteczny rozkładacz materii
Mimo odstraszającego wyglądu i zapachu, okratek australijski odgrywa pozytywną rolę w ekosystemie. Należy do rodziny sromotnikowatych, a jego głównym zadaniem jest rozkład materii organicznej na proste związki chemiczne. Dzięki temu przyczynia się do obiegu składników odżywczych w glebie, wspierając rozwój roślinności.
Jego obecność w Tatrach to potwierdzenie, że gatunki egzotyczne potrafią skutecznie adaptować się do nowych środowisk, jeśli sprzyjają im warunki. Dla turystów i grzybiarzy to z kolei niezwykła okazja, by zobaczyć na własne oczy jeden z najbardziej niezwykłych grzybów świata - pod warunkiem, że pozostanie się tylko przy podziwianiu.
































