Jak informuje ARiMR, termin składania wniosków o dopłaty bezpośrednie został wydłużony do 30 czerwca 2023 roku. W bieżącym roku rolnicy mogą liczyć na nowe typy płatności, m.in. związane z ochroną środowiska. Dotacje są przewidziane także – jak co roku – dla małych, ekologicznych gospodarstw.
Gospodarstwa rolne to jedne z większych użytkowników energii, a jednocześnie sektor, który najczęściej odczuwa negatywne skutki zmian klimatycznych. Wprowadzenie rozwiązań opartych na energii odnawialnej pozwala nie tylko na zmniejszenie negatywnego wpływu na środowisko, ale może też przynieść korzyści finansowe dla rolników. W artykule prezentujemy przegląd technologii wykorzystywanych do pozyskiwania energii odnawialnej w gospodarstwach rolnych.
Rolnictwo ekologiczne zyskuje coraz większe uznanie w Polsce. Wiele gospodarstw decyduje się na specjalną certyfikację, aby móc prowadzić działalność w sposób zrównoważony i zgodny z naturą. Czy warto jednak inwestować w ten trend? Jakie korzyści płyną z prowadzenia gospodarstwa ekologicznego? W artykule postaramy się przybliżyć zagadnienie rolnictwa ekologicznego oraz omówić podstawowe możliwości i korzyści wynikające z certyfikacji.
Od 1 lipca 2021 roku wszyscy właściciele domów jednorodzinnych będą mieli nowy, ważny obowiązek: będą musieli zgłosić odpowiednim organom, w jaki sposób ogrzewają swój budynek. Obowiązek dotyczyć ma również administratorów nieruchomości mieszkalnych. Warto nadmienić, że za zignorowanie nowych przepisów grozi kara finansowa. Nowy obowiązek od 1 lipcaMożna powiedzieć, że zbieranie przez państwo informacji na temat tego, w jaki sposób mieszkańcy naszego kraju ogrzewają swoje domostwa podyktowane jest stopniowo zmieniającym się podejściem do ekologii i potrzebą minimalizowania negatywnego wpływu człowieka na środowisko naturalne. Jak podaje portal money.pl, od 1 lipca 2021 roku wszyscy właściciele domów jednorodzinnych oraz administratorzy budynków mieszkalnych będą musieli zgłosić przez internet to, z jakich źródeł pochodzi energia grzewcza. W tym celu uruchomiona zostanie Centralna Ewidencja Emisyjności Budynków (CEEB), a właściciele nieruchomości będą musieli złożyć odpowiednie deklaracje w ciągu roku od momentu otwarcia systemu.
Okres przejściowy jest związany z Programem Rozwoju Obszarów Wiejskich. Przed 14 marca 2021 roku zobowiązania w ramach działania Rolnictwo ekologiczne były podejmowane na 5 lat. Dopłaty na rolnictwo ekologiczneUnia Europejska poprzez system dopłat chce zachęcić rolników we wszystkich krajach członkowskich do przekształcania upraw konwencjonalnych na ekologiczne. Jak podaje Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, dotacje na ten cel w ramach PROW 2014-2020 mają być wyższe niż dotychczas. Stawki płatności podniesiono średnio o około 27%. Największy wzrost kwoty zauważalny jest w przypadku dotacji na ekstensywne uprawy sadownicze po okresie konwersji, który wyniesie aż 55%.Jak informuje wiceprezes ARiMR Renata Mantur rolnicy mogą liczyć na kwoty od 631 złotych za hektar (np. w przypadku trwałych użytków zielonych) do 2591 zł (m.in. na uprawy sadownicze). Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-5] Dotychczasowe zobowiązania w ramach tego typu dopłat były podejmowane na pięć lat. Ze względu na tzw. okres przejściowy związany z PROW, od 15 marca 2021 roku rolnicy mogą realizować zobowiązania na przestrzeni trzech lat.
Globalne ocieplenie jest faktem, a postępujące zmiany klimatyczne można obserwować gołym okiem na całym świecie. Zmiany w środowisku wpływają nie tylko na nasz styl życia, ale przede wszystkim na bezpieczeństwo żywnościowe. Choć na arenie międzynarodowej podejmowane są działania na rzecz redukcji emisji gazów cieplarnianych, to efektów dotychczasowej degradacji środowiska nie da się zlikwidować lub zminimalizować z dnia na dzień - z tego względu rolnictwo musi być gotowe na wielokierunkowe działania adaptacyjne. O relacji między bezpieczeństwem żywnościowym i potrzebą adaptacji sektora rolnego do nowej rzeczywistości klimatycznej traktuje m.in. raport Zbigniewa Karaczuna i Jerzego Kozyry zatytułowany Wpływ zmiany klimatu na bezpieczeństwo żywnościowe Polski. Zmiany klimatu a bezpieczeństwo żywnościowe PolskiUnia Europejska od dłuższego czasu z coraz większą mocą podkreśla potrzebę dążenia w kierunku neutralności klimatycznej - do 2030 roku emisje dwutlenku węgla ze wszystkich państw Wspólnoty mają być zredukowane o 55%, a do 2050 roku - do zera. Choć rolnictwo jest jedną z najważniejszych gałęzi gospodarki, to nie sposób nie dostrzec, że ma ono również niemały wpływ na zmiany klimatu. Jak podają autorzy raportu Wpływ zmiany klimatu na bezpieczeństwo żywnościowe Polski, w ciągu ostatnich 50 lat produkcja rolnicza na świecie zwiększyła się 2,5–3-krotnie, a powierzchnie gruntów ornych wzrosły w tym samym czasie o jedyne 12%. Nie da się zaprzeczyć, że intensyfikacja rolnictwa jest efektem stosowania nawozów sztucznych i chemicznych środków ochrony roślin. Według naukowców od 2007 do 2016 rolnictwo i leśnictwo na całym świecie było odpowiedzialne za emisję 23% gazów cieplarnianych. Zmiany klimatyczne wpływają na codzienną pracę rolników - zarówno na produkcję żywności, jak i na wytwarzanie i konsumpcję produktów spożywczych. W kolejnych dekadach rolnicy mogą spodziewać się poważnych skutków zmian klimatycznych m.in. w sektorze przetwórstwa rolno-spożywczego, transportu, przechowywania i dystrybucji żywności. Autorzy opisywanego raportu przedstawili zestawienie ekstremalnych zjawisk pogodowych i klimatycznych i prognozowane przyszłe zmiany, które wpłyną na sposób produkcji żywności: >Pomimo tego, że Unia Europejska podejmuje działania na rzecz zmniejszenia destrukcyjnych efektów ludzkiej działalności na środowisko, nie zmienia to faktu, że rolnicy będą musieli przystosować się do nowej rzeczywistości i nowych wyzwań, jakie stawia przed nimi produkcja żywności.
Rolnictwo jest branżą, która przeżywa dynamiczny rozwój - wszystko to dzięki innowacyjnym rozwiązaniem technologicznym, które wpływają nie tylko na jakość i ilość plonów, ale też na codzienny komfort pracy rolników. Sektor agritech oferuje producentom żywności rozmaite urządzenia, wśród których szczególnie popularne stają się drony i roboty rolnicze. Dzięki zastosowaniu nowoczesnych narzędzi rolnicy mogą ograniczyć swój kontakt z pestycydami, przyspieszyć pracę na polu czy podnieść efektywność nawożenia gleby. Sektor agritech rośnie w siłę na całym świecieSektor agritech (zwany niekiedy również agrotech) zajmuje się rozwojem technologii stworzonych z myślą o rolnictwie. Jego celem jest bardziej efektywna i ekologiczna produkcja żywności. W skali globalnej można bez trudu zauważyć dynamiczny rozwój tej branży - w Polsce te trendy dopiero się rodzą, ale już teraz odczuwalne jest zainteresowanie rolników nowymi urządzeniami ułatwiającymi produkcję rolną. Uniwersytet Rolniczy w Krakowie przeprowadził badania zatytułowane Technologia w rolnictwie, z których wynika, że 54% rolników za najbardziej użyteczne w codziennej pracy uznaje technologie automatycznego prowadzenia maszyn. 72% respondentów wykazało zainteresowanie i gotowość do stosowania technologii poprawiających efektywność nawożenia. 48% ankietowanych producentów żywności odpowiedziało, że za kluczowe uznaje systemy wspomagające uprawę ziemi. Na polach rolników na wszystkich szerokościach geograficznych coraz częściej pojawiają się drony rozpylające środki ochrony roślin, czujniki wilgotności w glebie czy łaziki pielące uprawy.
Degradacja środowiska naturalnego wywołana działalnością człowieka i postępujące zmiany klimatu są smutną rzeczywistością współczesnego świata. By przeciwdziałać nadmiernej emisji dwutlenku węgla do atmosfery, amerykańscy badacze pracują nad zmodyfikowaniem genetycznym pewnych roślin w taki sposób, by mogły pochłaniać dużo większe ilości CO2. Gdyby rośliny rolnicze takie jak ryż, kukurydza, pszenica, soja, bawełna i rzepak były zdolne do pochłaniania większych ilości dwutlenku węgla, w ciągu roku pozwoliłoby to na naturalne zmagazynowanie jego 18 gigaton. Rośliny w sektorze rolnym: ratunek dla klimatu? Organizmy roślinne pobierają dwutlenek węgla z atmosfery i składują go w swoich materiałach zapasowych - również w systemie korzeniowym. Od momentu rewolucji przemysłowej ilość wytwarzanego dwutlenku węgla na świecie drastycznie wzrosła, a współcześnie jego roczna produkcja wynosi około 37 miliardów ton. Choć o zmniejszanie śladu węglowego można dbać oddolnie (m.in. poprzez jazdę na rowerze zamiast podróży samochodem) i odgórnie (poprzez zmiany systemowe dotyczące działania wielkich firm), to naukowcy nie ustają w mnożeniu dalszych scenariuszy, dzięki którym zmiany klimatu mogą być spowolnione w jeszcze bardziej efektywny sposób. Metodą na zniwelowanie ilości dwutlenku węgla w atmosferze ma być wytworzenie roślin, które są w stanie pochłaniać więcej CO2 w porównaniu do swoich niezmodyfikowanych genetycznie odpowiedników. Pracami nad genetycznie modyfikowanymi roślinami wykorzystywanymi w rolnictwie zajmuje się m.in. profesor Joanna Chory z Salk Institute w Stanach Zjednoczonych.
Podczas uprawy ziemi rolnicy korzystają z preparatów ulepszających jakość gleby, wśród których są m.in. nawozy azotowe na bazie amoniaku. Jeszcze niedawno MRiRW informowało o alarmująco wysokim poziomie azotanów w wodach gruntowych i powierzchniowych na terenach rolniczych. Wedle wiceministra resortu Ryszarda Bartosika, w ostatnim czasie wyniki analizy jakości wód uległy widocznej poprawie. Informacja o obniżonym poziomie zawartości azotanów w wodach została przekazana podczas posiedzenia sejmowej komisji gospodarki morskiej. MRiRW: poziom azotanów w wodach jest niższyWspółczesnego rolnictwa rolnicy nie mogliby wyobrazić sobie bez szeregu rozmaitych nawozów, wśród których ogromną rolę mają nawozy sztuczne, m.in. azotowe na bazie amoniaku. Stosowane nawozy przedostają się z gleby do okolicznych wód powierzchniowych i gruntowych; są również wchłaniane przez płody rolne. Problem pojawia się, gdy stężenie azotanów na obszarze rolniczym przekracza dopuszczalne normy. Gdy wspomniane azotany są spożywane wraz z wodą pitną, warzywami, owocami, a nawet mięsem, odkładają się w organizmie i przekształcają w szkodliwe azotyny. Azotyny mają z kolei bardzo negatywny wpływ na ludzkie zdrowie - mogą doprowadzić do uszkodzenia barwnika hemoglobiny we krwi i niedotlenienia. Co więcej, podwyższony poziom azotynów w organizmie ma działanie kancerogenne. Szczególnie wrażliwe na działanie opisywanych związków chemicznych są dzieci. Nie dziwi zatem, że Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi od pewnego czasu alarmowało o niepokojących wynikach analizy wód na terenach rolniczych. Jak się okazało, ostatnie badania wskazały, że poziom szkodliwych substancji pochodzących ze sztucznych nawozów uległ obniżeniu.
O ogromnym pożarze nielegalnego składowiska odpadów poinformowały służby ratunkowe z Dolnego Śląska za pośrednictwem mediów społecznościowych. Sytuacja była na tyle poważna, że na miejsce zadysponowano cysternę wody z Wrocławia i specjalistyczny zastęp chemiczny z Wołowa. Jak przekazuje portal Interia.pl, odpady składowane na terenie wsi miały pochodzić z Niemiec i Anglii. Sprawą ma zająć się prokuratura. Ogromny pożar nielegalnie składowanych odpadówO groźnym zdarzeniu poinformowali strażacy z miejscowości Jawor na swoim profilu na Facebooku - informację o płonącym składowisku odpadów we wsi Sobolew (pow. jaworski, woj. dolnośląskie) otrzymali z samego rana w sobotę 18 września 2021 roku. Choć na początku do gaszenia pożaru zadysponowano JRG Jawor, to bardzo szybko okazało się, że strażacy potrzebują dodatkowej pomocy, by móc pokonać szalejący żywioł.W gaszeniu pół hektara terenu druhów z Jawora wsparli strażacy z Wrocławia i Wołowa - w Sobolewie pojawiła się cysterna z wodą, a także specjalne przeciwpożarowe środki chemiczne.
W ostatnim czasie gwałtowne zjawiska pogodowe przetoczyły się nie tylko nad Polską, ale też dużą częścią Europy zachodniej. Zalane tereny, zniszczone uprawy, ofiary śmiertelne - wszystko to po raz kolejny uświadomiło, jak niewielką moc sprawczą ma człowiek wobec żywiołu natury. Prezydent EURAF, ekolog i naukowiec Patrick Worms w rozmowie z portalem euractiv.com stwierdził, że do nasilenia negatywnych efektów minionych powodzi przyczyniły się niewłaściwe metody uprawy ziemi wybierane przez rolników. - Wielkie, nagie pola są dużo bardziej podatne na erozję podczas burzy niż te otoczone przez wiatrochrony, żywopłoty czy inne nasadzenia (...) - powiedział dla mediów Patrick Worms. Potężne powodzie w EuropieW ostatnim czasie pogoda nie oszczędzała ani rolników, ani mieszkańców miast - ogromne zniszczenia, do jakich doszło wskutek gigantycznych nawałnic, dotknęły miliony mieszkańców Starego Kontynentu. Wiele osób zadaje sobie pytanie, czy gwałtowne zjawiska pogodowe mogłyby mieć nieco mniej dotkliwe skutki, gdyby uprzednio zostały wprowadzone odpowiednie działania prewencyjne. Prezydent EURAF (ang. European Agroforestry Federation - Europejska Federacja Agroleśnictwa), naukowiec i ekolog Patrick Worms w rozmowie z portalem euractiv. com stwierdził, że efekty nawałnic byłyby mniej dotkliwe, gdyby na polach sadzono drzewa i krzewy. - Wielkie, nagie pola są dużo bardziej podatne na erozję podczas burzy niż te otoczone przez wiatrochrony, żywopłoty czy inne nasadzenia (...) - powiedział. - Najbardziej przykrą rzeczą jest fakt, że wiele z tych zniszczeń można by było uniknąć małym wysiłkiem samych rolników. Nie trzeba dodawać, że nie każdy w środowisku naukowym zgadza się w stu procentach ze zdecydowanymi słowami prezydenta Europejskiej Federacji Agroleśnictwa.
Wszyscy, którzy mają w planach kupno samochodu, mogą wziąć pod uwagę rządowych program o nazwie Mój elektryk. Osoby, które zdecydują się na auto z napędem elektrycznym lub wodorowym, mogą otrzymać dopłatę do zakupu nawet od 18 750 do 27 000 złotych. W ramach programu 100 milionów złotych zostanie przeznaczonych na dofinansowanie zakupu samochodów elektrycznych dla osób fizycznych, a 400 milionów złotych - do leasingu dla firm. Dopłaty do zakupu samochodu elektrycznegoWiększość mieszkańców obszarów wiejskich i małych miast nie wyobraża sobie codziennego funkcjonowania bez samochodu. Pojedyncza rodzina, by być w stanie dowieźć dzieci do szkoły czy zrobić zakupy, nierzadko posiada więcej niż jedno auto. Jak informuje money.pl, właśnie otwarto nabór wniosków o dofinansowanie zakupu samochodu w ramach programu Mój elektryk.Program został zaproponowany przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej i jego celem ma być zachęcanie Polaków do inwestowania w maszyny, które minimalizują ślad węglowy. By móc skorzystać z dopłaty, należy spełnić jeden warunek: kupić samochód z napędem elektrycznym lub wodorowym. Dotacje są dostępne zarówno dla osób fizycznych, jak i firm.
Na facebookowym profilu Stowarzyszenia Przyjaciół Dorzecza Gwdy pojawił się niepokojący wpis: na rzece Głomii w Wielkopolsce w ciągu zaledwie dwóch godzin spuszczono wodę, by móc przeprowadzić prace remontowe mostu. Jak przekazała organizacja, proces ten został przeprowadzony zbyt szybko, co doprowadziło do - ich zdaniem - katastrofy ekologicznej. W korycie wyschniętej rzeki leżą obecnie tysiące śniętych ryb gatunków chronionych. Stowarzyszenie grzmi o katastrofie ekologicznejJak możemy przeczytać na facebookowym profilu Stowarzyszenia Przyjaciół Dorzecza Gwdy, do dramatycznej sytuacji doszło we wtorek 6 lipca na rzece Głomia w Krajence na terenie województwa wielkopolskiego. Ponieważ istniała potrzeba przeprowadzenia prac remontowych na moście, Wody Polskie zdecydowały na czasowe spuszczenie wody z rzeki. Jak informuje organizacja ekologiczna, woda została usunięta z koryta rzeki w bardzo krótkim czasie - od około 1,5 do 2 godzin, nie zachowując przy tym odpowiednich procedur. Na prośbę urzędu miasta Krajenki spuszczenie wody z Głomii zostało przeprowadzone przez pracowników Wód Polskich. Warto jednak dodać, że - jak podaje agropolska.pl - gmina Krajenka wskazuje, że nie wnioskowała do Wód Polskich o całkowite spuszczenie wody z rzeki, ale tylko o obniżenie jej poziomu.
W finansowaniu unijnego rolnictwa będą zachodzić zmiany - dowodem tego jest zapowiedź, iż do 2024 roku wydatki na rolnictwo ekologiczne będą zwiększone w ramach PROW aż o 211 milionów euro. Warto dodać, że po przerwie wakacyjnej Sejm będzie procedował nowy projekt ustawy o rolnictwie ekologicznym. Jest to wyraźny sygnał świadczący o tym, że współczesne rolnictwo z każdym rokiem będzie miało na celu coraz większe przybliżanie się do ideałów ekologicznej produkcji żywności. 211 milionów euro na rolnictwo ekologiczneUnijne władze nie kryją, że zrównoważone rolnictwo i dbałość o środowisko stały się w ostatnim czasie niezwykle ważnymi punktami prowadzonej polityki wspólnotowej. Rolnicy wszystkich krajów członkowskich zachęcani są do przekształcania swoich gospodarstw z tradycyjnych na ekologiczne - wspomóc ten proces mają dodatkowe fundusze w postaci 211 milionów euro. Wspomniana kwota ma być wykorzystana do 2024 roku. Do 2030 roku, jak już wielokrotnie podkreślały władze UE, powierzchnia upraw ekologicznych ma osiągnąć poziom 25% wszystkich gruntów rolnych w Europie. Polska ma zatem ogromne zadanie do wykonania - obecny udział upraw ekologicznych w naszym kraju to zaledwie 3,5%.
Współczesny świat i jego problemy wciąż się zmieniają, co wymusza na prawodawcach systematyczne uzupełnianie przepisów o nowe paragrafy. Jak podaje m.in. euractiv.com, grupa dwunastu prawników z różnych państw na świecie przygotowała definicję pojęcia ekobójstwo, które miałoby być wyznacznikiem nowego rodzaju przestępstwa przeciwko ludzkości, jakim jest świadome niszczenie środowiska. Sprawa jest dyskutowana na całym świecie. Czy nowe nowe kary miałyby dotknąć zarówno osoby fizyczne (w tym rolników), czy tylko wielkie podmioty państwowe? Jednoznacznej odpowiedzi jeszcze nie ma, ale większa dbałość o środowisko z pewnością przyczyniłaby się do zabezpieczenia przyszłości rolnictwa na świecie. Nadchodzą kary za ekobójstwo? Współczesny świat coraz bardziej uświadamia sobie palącą potrzebę większej dbałości o środowisko - chociaż ogromnej części zniszczeń nie da się cofnąć, to zawsze warto podejmować kroki, które spowolnią nadejście katastrofy klimatycznej w przyszłości. Jednym ze sposobów ochrony środowiska jest tworzenie nowych zapisów prawnych. Jak podaje m.in. portal euractiv.com, dwunastu prawników z różnych państw skonstruowało definicję ekobójstwa - czyli lekkomyślnego niszczenia środowiska naturalnego ze świadomością jego poważnych skutków. Za ekobójstwo miałyby być karane zatem podmioty odpowiedzialne za wymieranie chronionych gatunków zwierząt, wycieki ropy naftowej, a także awarie elektrowni jądrowych. Czy kary za ekobójstwo dotkną również rolników, którzy opryskami zabijają pszczoły lub przyczyniają się do eutrofizacji wód poprzez nawożenie gruntów w momencie, gdy ziemia jest zmarznięta? Pytania pozostają bez jednoznacznej odpowiedzi, a sama idea ekobójstwa jest nadal szeroko dyskutowana przez polityków i aktywistów.
Nie ma wątpliwości, że wszelkiego rodzaju działalność człowieka pozostawia ślad na stanie środowiska naturalnego. Zgodnie z wynikami najnowszego raportu zleconego przez Fundację Przyjazny Kraj o nazwie Zasoby wodne w Polsce - ochrona i wykorzystanie, rolnictwo w większej mierze niż sektor komunalny przyczynia się do pogorszenia stanu wód w naszym kraju. Jak relacjonuje Rzeczpospolita, kolejnym sektorem, który ma katastrofalny wpływ na wody jest turystyka. Rolnictwo bardziej szkodliwe niż przemysł? W ostatnim czasie Rzeczpospolita podzieliła się wynikami raportu Zasoby wodne w Polsce - ochrona i wykorzystanie zleconego przez Fundację Przyjazny Kraj i przeprowadzonego przez firmę Alternator. Wyniki analizy mogą mocno zdziwić - w powszechnym przekonaniu to przemysł i miasta (a nie działalność rolna i turystyka) są głównym źródłem pogarszania się stanu środowiska.Rezultaty badań są jednak konkretne: w rolnictwie stosuje się zbyt duże ilości nawozów mineralnych, które trafiają później do wód i wywołują ich eutrofizację. Rolnicy stosują również zbyt wiele nawozów naturalnych (często w niewłaściwym czasie), co doprowadza do sytuacji, w której gleba nie jest w stanie przyjąć wszystkich składników. Efekt? Zanieczyszczenia śródlądowych wód podziemnych i powierzchniowych, jezior i Morza Bałtyckiego. Analitycy wskazują, że sektor rolny odpowiedzialny jest w ten sposób za połowę nadmiarowych związków organicznych w Morzu Bałtyckim. Dobitnym przykładem katastrofalnych skutków eutrofizacji wód są m.in. plagi sinic w Bałtyku.
Wedle informacji przekazanych przez portal agropolska.pl, właściciel gospodarstwa rolnego na Warmii postanowił pozwać państwo polskie za bezczynność w obliczu katastrofalnych zmian klimatycznych. Rolnik wskazuje, że niekorzystne zmiany w środowisku widzi w swoim najbliższym otoczeniu, a bierność rządu może doprowadzić do tego, że w przyszłości prowadzenie gospodarstwa nie będzie możliwe. Kryzys klimatyczny jest faktemKryzys klimatyczny jest faktem - kolejne dane na temat stanu środowiska przekazywane przez naukowców z całego świata nie dają ku temu żadnych wątpliwości. Choć zdarzają się osoby, które z uporem maniaka wskazują, że kryzys klimatyczny jest mitem, to również rolnicy potwierdzają, że niekorzystne zmiany w środowisku widać jak na dłoni. Portal agropolska.pl poinformował, że w ostatnim czasie pozwy za bezczynność państwa polskiego względem pogłębiającego się kryzysu klimatycznego wniosło pięć osób. Wśród pięciu osób, które będą dociekać sprawiedliwości przed obliczem Temidy, jest rolnik, który prowadzi ekologiczne gospodarstwo rolne na Warmii. Co dokładnie spowodowało, że zdecydował się na tak poważny krok?
Nauki przyrodnicze, choć badają dobrze znaną nam rzeczywistość, co chwila dostarczają nam również porcji niemałego zaskoczenia. Hiszpańscy naukowcy przekazali, że pestycydy powstające wskutek wykorzystania krowiego moczu, a także odpadów po produkcji piwa i oleju, są bezpiecznymi i bardzo skutecznymi środkami, z których mogą korzystać rolnicy. Badacze z Neiker Basque Institute for Agricultural Research and Development twierdzą, że organiczne pestycydy dały pozytywny wynik przy zwalczaniu robaków jedzących korzenie sałaty. Krowi mocz z odpadami po piwie i olejuRolnicy doskonale zdają sobie sprawę, że w przyrodzie nic nie ginie, a rozsądne wykorzystanie wszelkich resztek wynikających z prowadzenia produkcji żywności jest mądrym i ekonomicznym rozwiązaniem. Tezę tę potwierdzają wyniki badań naukowców z Neiker Basque Institute for Agricultural Research and Development z Hiszpanii: odkryli oni, że pestycydy tworzone z wykorzystaniem krowiego moczu, a także odpadów po produkcji piwa i oleju mogą okazać się skutecznym orężem w walce ze szkodnikami toczącymi rośliny uprawne. Efektywność działania organicznych pestycydów została potwierdzona na przykładzie uprawy sałaty, której korzenie były atakowane przez robaki. Dzięki pracy badaczy okazuje się, że rolnicy nie zawsze muszą uciekać się do syntetycznych pestycydów, które pozostawiają zanieczyszczenia w glebie - silne i naturalne środki przeciwko szkodnikom mogą być w wielu przypadkach w zasięgu ręki.
Jak podaje czasopismo Earth's Future, jedna trzecia nawozów stosowanych do uprawy kukurydzy w USA mająca doprowadzić żyzność gleby do zwykłego poziomu kosztuje rolników ponad miliard dolarów. To, czy podobny scenariusz czeka np. Polskę, zależy w wielkiej mierze od decyzji podejmowanych przez rolników. USA mierzy się z degradacją glebProblem degradacji gleb obecny jest tak naprawdę na całym świecie i - choć pozornie niewidoczny gołym okiem - jest niezwykle ważny dla całego sektora rolniczego. Jaki jest powód tego, że gleby z roku na rok w zastraszającym tempie stają się jałowe? Jak podaje portal no-tillfarmer.com za proces ten odpowiedzialne jest zasolenie gleby, jej zakwaszenie, erozja oraz utrata ważnych substancji odżywczych, takich jak azot i fosfor. Rolnicy - tutaj wspomnieni Amerykanie - kompensują te braki nawozami azotowymi i fosforowymi, również po to, by zwiększyć plony. Daje to porażający efekt w postaci gleb, które nie są w stanie sprostać wymaganiom rolników bez sztucznych nawozów. Prawda jest jednak taka, że działanie to może tworzyć zamknięty krąg - zbyt intensywne nawożenie doprowadza do jałowienia i zmęczenia gleby, a po to, by wydała ona minimalne plony, znów trzeba ją nawozić. Czy podobny problem o tak gigantycznych kosztach stanie się również udziałem polskich rolników?
Mięso z in vitro jest alternatywą dla tradycyjnej produkcji ze względu na znacznie ograniczony negatywny wpływ na środowisko oraz możliwość zapobiegania nowym chorobom. Hiszpańskie mięso z laboratoriumŹródłem pomysłu na tak wielką inwestycję w mięso in vitro jest Ministerstwo Nauki w Madrycie. W jego ramach funkcjonuje Centrum Rozwoju Technologii Przemysłowych (CDTI), które utworzyło projekt o nazwie Culturedmeat (ang. sztuczne mięso). Wspomniany projekt wspierany jest przez firmę biotechnologiczną Biotech Foods oraz - co ciekawe - przetwórców mięsa: Argal oraz Martinez Somalo.Dofinansowanie na rozwój produkcji mięsa in vitro sięga 3,7 milionów euro i ma skupiać się na drobiu, wieprzowinie i wołowinie. Nie chodzi jednak o produkowanie "zwykłego" mięsa - pomysłodawcom chodzi o wytworzenie produktu, który zawiera jeszcze większe ilości składników odżywczych, niż ich odpowiedniki pozyskiwane ze zwierząt. Jak podają media, mięso z laboratorium ma zawierać zdrowe tłuszcze i składniki funkcjonalne, których celem jest zapobieganie nowotworowi jelita grubego oraz zaburzeniom gospodarki lipidowej. Choć określenie "mięso z laboratorium" może wydawać się dość niecodzienne, to trudno nie przyznać, iż idea produkcji mięsa wzbogaconego o dodatkowe składniki odżywcze jest bardzo obiecującym pomysłem. Mięso z in vitroMięso z in vitro pozyskuje się z komórek zwierzęcych, a nie z uboju, toteż nazywane jest niekiedy w literaturze anglojęzycznej rolnictwem komórkowym. Badania nad stworzeniem tego typu mięsa mają swój początek około roku 2000 w australijskim Perth. Obecnie produkcja mięsa in vitro jest kosztowną procedurą, lecz przewiduje się, że wraz z biegiem lat będzie ona coraz tańsza, stając się realną alternatywą dla tradycyjnie produkowanego mięsa. Idea ta ma na celu poprawę dobrostanu zwierząt, zmniejszenie szkodliwych gazów emitowanych do atmosfery, dbałość o ochronę klimatu oraz zapobieganie chorobom powstałym wskutek hodowli zwierząt. Artykuły polecane przez redakcję RolnikInfo:Kara więzienia dla traktorzysty? Pasażer nie zapomni feralnej wycieczki z nietrzeźwym kierowcąRolnicy mogli ubiegać się o 100 tys. zł. Tymczasem do ARiMR nie wpłynęło nawet 70 wnioskówOd 12 lutego 33 grosze obniżki dla hodowców bydła. Nowe rozporządzenie MRiRWŹródło: topagrar.pl
Krowy przebywające na terenie gospodarstwa miały być wychudzone i zaniedbane. O podejrzeniu popełnienia przestępstwa powiadomiło policję Stowarzyszenie Milejów dla Zwierząt. Zaniedbane krowy w gospodarstwieStowarzyszenie Milejów dla Zwierząt spostrzegło, iż na terenie jednego z gospodarstw rolnych na terenie gminy Cyców znajdują się zwierzęta w złym stanie. Bez zwłoki o podejrzanym widoku zawiadomiono lokalne służby policyjne. Łęczyńscy funkcjonariusze udali się na miejsce, by zbadać sprawę osobiście. Towarzyszyli im przedstawiciele Stowarzyszenia, a także lekarz weterynarii i osoby z Urzędu Gminy w Cycowie.Niestety, informacja podana przez Stowarzyszenie okazała się być smutną prawdą. Podczas przeszukania znaleziono w przydomowej oborze dwa martwe cielęta - budynek był pozbawiony okien, podłoże nie było dostatecznie wyściełane, znajdowała się na nim mieszanina błota, odchodów i słomy. W stodole nie widać było też pojemników na wodę czy paszę. Później policjanci odkryli ciało krowy, które znajdowało się pod stertą siana na terenie posesji. Na polu przebywało natomiast kilka kolejnych krów - choć nie były one w najlepszej kondycji, nie istniało na szczęście bezpośrednie zagrożenie ich życia.
W ostatnich latach pojawił się moda na traktowanie tzw. mikro świnek jako zwierzęta domowe. Choć takie praktyki mają swoich krytyków, to niewątpliwie może to stanowić pole do odkrycia psychiki świń poza boksem w chlewni. Wewnętrzne życie świńNa jakiej podstawie możemy określić, że dane zwierzę jest bystre? Wpływają na to takie czynniki jak dobra pamięć długotrwała, umiejętność szybkiego uczenia się, czy ciekawość wobec świata zewnętrznego. Co ciekawe, wysoka inteligencja zauważalna jest także podczas tworzenia relacji w stadzie. Świnie są w stanie tworzyć więzi, naśladują zachowanie innych osobników i potrafią wzajemnie zarażać się emocjami. Można zatem powiedzieć, że w aspekcie społecznym świnia tworzy mechanizmy podobne do tych, które obserwujemy w ludzkich grupach. W sieci znajduje się wiele odwołań do badań potwierdzających nadzwyczajną bystrość umysłu świń. Portal imponujacefakty.pl przytoczył badanie, które przeprowadzono w latach 90. - świnie nauczono poruszać kursorem po ekranie komputera i używać go do rozróżniania kształtów im już znanych od tych, które widziały po raz pierwszy.
Jak donosi portal Ceny Rolnicze, niebawem możemy się spodziewać przystępnego cenowo mięsa in vitro. - Tak przekonuje firma Future Meat Technologies z siedzibą w Jerozolimie, która opracowała proces produkcji piersi kurczaka w laboratorium, który pochłonie ok. 6,70 euro/kg - przekazuje portal. Co więcej, zespół naukowców, którzy pracują nad mięsem w laboratorium, zakładają, że w przyszłości będzie można jeszcze bardziej zmniejszyć cenę mięsa.
Symptomatyczny jest fakt, iż nawet powszechny chaos spowodowany pandemią koronawirusa nie spowolnił rozwoju fotowoltaiki w Polsce - w grudniu minionego roku moc paneli przekroczyła 3,6 GW. Doskonałe wieści na temat fotowoltaiki w PolscePod koniec 2020 roku w naszym kraju znajdowało się 457,4 tysięcy mikroinstalacji - ich liczba wzrosła aż o 200% w samym tylko drugim półroczu minionego roku. Widać jak na dłoni, że Polacy coraz chętniej inwestują w panele fotowoltaiczne. Jest to inwestycja dobra nie tylko dla środowiska naturalnego, ale w dłuższej perspektywie również dla domowego budżetu. Rolnicy są tutaj w uprzywilejowanej sytuacji, bo często dysponują połaciami ziemi, na których mogą zbudować mikroinstalację fotowoltaiczną. W przypadku gospodarstw domowych inwestycja w panele fotowoltaiczne zwraca się w ciągu około siedmiu lat - choć nie jest to krótki czas, to niezależność energetyczna jest tutaj ogromną zaletą. Fotowoltaika staje się coraz bardziej istotną i rozwiniętą gałęzią sektora odnawialnych źródeł energii w Polsce.
Reformie zostanie poddana m.in. ustawa o ochronie przyrody. To właśnie tam ma znaleźć się zapis, który sprecyzuje, jakie konsekwencje będą ponosiły osoby, które dopuszczą się wypalania łąk, pastwisk, nieużytków, pasów przydrożnych, szklaków kolejowych, trzcinowisk i szuwar. Surowe kary za wypalanie trawNowy wymiar konsekwencji za wypalanie traw jest istotną informacją dla rolników, którzy pomimo apeli naukowców nadal stosują tę praktykę w swoich gospodarstwach. Choć od pojawienia się informacji o nowym projekcie ws. przestępstw przeciwko środowisku nie minęło dużo czasu, to rolnicy krytykują w sieci część propozycji legislacyjnych. Poinformowano, iż w planowanych zmianach za wypalanie łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych, trzcinowisk, szuwarów winny będzie podlegał karze aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny do 30 tysięcy złotych. Dodatkowo osoba, która dopuści się ww. czynów, będzie miała w obowiązku przywrócić zniszczony obszar do stanu poprzedniego. Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo:
W Dialogu Obywatelskim brała udział również redakcja Rolnik Info, która zadała komisarzowi Januszowi Wojciechowskiemu pytanie dotyczące produkcji zwierzęcej i roślinnej w przyszłej polityce Unii Europejskiej. Dialog Obywatelski z Januszem WojciechowskimSpotkanie online zostało zorganizowane przez Przedstawicielstwo Komisji Europejskiej w Polsce oraz Krajowe Stowarzyszenie Sołtysów. Choć co roku spotkanie ma charakter bezpośredni, to ze względu na sytuację epidemiologiczną w kraju, w tym roku zdecydowano się na wirtualną formę rozmowy. Filarami dyskusji o strategii Zielonego Ładu między Januszem Wojciechowskim a uczestnikami Dialogu Obywatelskiego były kwestie związane z rolnictwem ekologicznym, bioróżnorodnością i strategią Od pola do stołu. - Bardzo sobie cenię takie rozmowy, możliwość wymiany myśli, poglądów, spostrzeżeń w ważnym dla Unii Europejskiej momencie, w ważnym momencie dla rolnictwa europejskiego. Jesteśmy w trakcie dużej reformy Wspólnej Polityki Rolnej, reformy związanej z rozpoczęciem nowego okresu budżetowego od 2021 do 2027 - powiedział komisarz na początku spotkania. Zachęcamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-3]Zielony Ład, o którym mowa była podczas Dialogu Obywatelskiego, jest strategią rozwoju zaproponowaną przez Unię Europejską. Zakłada ona osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku, co zobowiązuje wiele sektorów gospodarki (m.in. rolnictwo) do podjęcia wielu wyzwań.
Produkt ten jest dobry nie tylko dla ludzi - jak podają badania naukowców z Brazylii, olej z oregano pozytywnie wpływa na wydajność mleczną bydła, jego zachowania żywieniowe i społeczne. Olej z oregano dla bydłaBadania, o których wspomniano, przeprowadzone były przez naukowców z Uniwersytetu Federalnego w Rio de Janeiro - wykorzystano w nim olej z oregano i ekstrakty z zielonej herbaty. Celem działań było sprawdzenie, czy - i na ile - dodatki te wpływają na zdrowie krów mlecznych w okresie przejściowym. Wyniki badań pokazały, że suplementowanie pasz krów dodatkami zawierającymi olejek z oregano pozytywnie wpływają na ich wydajność mleczną. Co ciekawe, zaobserwowano, iż zwierzęta przejawiały spokojniejsze zachowanie w ciągu 24 godzin przed wycieleniem. W badaniu grupą poddaną obserwacji były 24 krowy rasy Jersey. W pierwszej grupie krowy otrzymywały jednorazowo 10 g. oleju z oregano na dobę. W drugiej grupie podawano 5 g ekstraktu z zielonej herbaty w ciągu 24 godzin. Trzeciej grupie nie podawano żadnych dodatków. Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-3]Krowy były ciężarne, a ich zachowanie było analizowane od 28 dnia przed porodem, do 21 dnia po wycieleniu. Badacze przypatrywali się parametrom takim jak zachowania żywieniowe, ogólny stan zdrowia, masa ciała i produkcja mleka.
Policja wraz z prokuraturą prowadzą obecnie śledztwo dotyczące niewłaściwego postępowania z odpadami, jakie miało miejsce na polu w gminie Dąbrowa Biskupia. Zamiast nawozu, na polu leżały śmieciWiadomość na portalu policji w Inowrocławiu podaje, iż na polu urządzono nielegalne składowisko odpadów.Blisko tydzień temu funkcjonariusze Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą i Korupcją z Inowrocławia z Wojewódzką Inspekcją Ochrony Środowiska z Bydgoszczy przyjrzeli się procederowi, który miał miejsce w gminie Dąbrowa Biskupia. Służby musiały w pierwszej kolejności ustalić, czy podejrzenie o nielegalnym wysypisku śmieci jest zgodne z rzeczywistością. Niestety, przypuszczenia funkcjonariuszy okazały się być prawdą, o czym napisano na portalu inowrocławskiej policji: Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-3]Podczas działań na polu należącym do dwóch osób, funkcjonariusze ujawnili kilkanaście pryzm o łącznej szacunkowej powierzchni blisko 1000 m2. Podczas gromadzenia materiału dowodowego policjanci ustalili, że właściciele terenów mieli skorzystać z rzekomej oferty zakupu nawozu ekologicznego. Tymczasem na ich teren zostały przywiezione tony odpadów zawierające rozdrobnione elementy z tworzyw sztucznych. To jak wiadomo nawozem nie jest. [pis. oryg.]