Każdy kolejny rok to gwarantowane podwyżki cen w sklepach, podwyżki podatków czy usług. Początek 2025 roku także zacznie się wyższymi kwotami opłat. Mowa tu o podwyżce m.in. podatku od psa, ale nie tylko. Właściciele będą zmuszeni dopłacić do obowiązującej kwoty podatku o 2,7 % więcej. Skąd takie zmiany i kto nie musi płacić podatku od czworonoga?
Organizacje pozarządowe i partia Zieloni przygotowały projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, który zakłada szereg istotnych zmian mających na celu poprawę dobrostanu zwierząt w Polsce. Projekt ten popiera partia Zieloni, a zbiórka podpisów pod nim już ruszyła.
Wielkimi krokami zaczyna się sezon na wędrówki szczurów i myszy do gospodarstw domowych. To właśnie w miejscach gdzie mają najwięcej pożywienia, najchętniej się rozmnażają i wyrządzają szkody. Potrafią prześlizgnąć się do mieszkań i tam siać grozę i panikę wśród domowników. Jak się pozbyć małych szkodników?
W dniu 30 czerwca policja z Wysokiego Mazowieckiego otrzymała zgłoszenie o znajdującym się w lesie cielaku. Zwierzę zostało przywiązane przez właściciela do drzewa. Gdyby nie dobroduszność ludzi, cielak zapewne straciłby życie. Porzuconego w lesie zwierzaka przewieziono do weterynarza. Trwają poszukiwania sprawcy karygodnego czynu.
Smutna wiadomość nadeszła we wtorek po południu. W miejscowości Barczewo w woj. warmińsko-mazurskim znaleziono ciało siedmioletniej dziewczynki, która została zagryziona przez psy. Dziecko przebywało na posesji, gdzie znajdowała się również hodowla dwóch ras psów. Dziewczynka była pod opieką koleżanki swojej mamy. Sprawą zajęła się prokuratura.
Pod koniec maja do Komendy Powiatowej Policji we Wschowie zgłosił się właściciel kotów, do których prawdopodobnie ktoś strzelał z wiatrówki. Mundurowi rozpoczęli poszukiwania sprawy. Trop zaprowadził ich do mężczyzny w podeszłym wieku, który przekonywał o swojej niewinności, tłumacząc się strzelaniem do tarczy i w powietrze. Strzelcowi grozi teraz do 3 lat pozbawienia wolności.
Wbrew panującym opiniom o pożytecznym działaniu mrówek dla ekosystemu, te potrafią jednak narobić sporo szkód w naszym ogrodzie. Owszem, te małe owady zjadają szkodniki i spulchniają glebę podczas tworzenia podziemnych tuneli, pozbywają się też resztek organicznych. Niestety, kiedy kolonia mrówek osiągnie potężne ilości, wówczas ich panoszenie się w ogrodzie może przyczynić się do uszkadzania roślin. Można temu zaradzić domowymi sposobami.
Nieproszony lokator wprowadził się do ogrodu, a zakopywanie jego kopców działa tylko przez jakiś czas? To bardzo irytuje, jednak jest na to kilka sposobów. Pozbycie się kreta ze swojej posesji, nie jest takie trudne. Istnieje kilka metod i wiele z nich jest humanitarnych. Jednak ten sposób jest jednym z najprostszych, a wszystko czego potrzeba, znajdziemy na przedmiocie codziennego użytku.
Niegdyś żyjący na wsi gospodarze nie wyobrażali sobie swojego inwentarza bez pokaźnej liczby drobiu. Kury i inne ptactwo domowe miały być hodowane na potrzeby własne, ot chociażby na niedzielny rosół. Humanitarne ubijanie drobiu lata temu, nie miało takiego znaczenia dla gospodarza, jak ma w czasach obecnych - liczyły się precyzja i ostrze siekiery. Dzisiejszy ubój musi odbywać się z określonymi regulacjami uwarunkowanymi w przepisach prawa. Humanitarny ubój można wykonać za pomocą specjalnych urządzeń. Jakich? Podpowiadamy.
Zapewne spotkaliście się z sytuacją, w której wasz ogród nagle zaczął wyglądać jak pobojowisko. To sprawka kreta. Ten mały szkodnik uszkadza korzenie roślin ozdobnych i uprawnych, a jego kopce doprowadzają ogrodników do szewskiej pasji. Próbowaliście zakopywać kopce, aby pozbyć się zwierzęcia? To nie pomoże, kret wykopie nowe. Jak zatem uwolnić ogród od podziemnego bohatera czeskiej bajki? Podpowiadamy.
Do zdarzenia doszło przed południem 1 maja w jednej z miejscowości w gminie Krapkowice. 67 letni rolnik został staranowany przez swojego byka, który najpierw natarł na mężczyznę, a następnie przygniótł go. Rolnik doznał poważnych obrażeń ciała i w ciężkim stanie trafił do szpitala.
Temat posiadania płyt gnojowych w gospodarstwach liczących poniżej 20 DJP powraca. Lubelskie Izby Rolnicze domagają się zniesienia wymogu z "programu działań mających na celu zmniejszenie zanieczyszczenia wód azotanami pochodzącymi ze źródeł rolniczych oraz zapobieganie dalszemu zanieczyszczeniu”. Z dokumentu wynika, iż wszystkie gospodarstwa utrzymujące zwierzęta, od 1 stycznia 2025 r. będą zmuszeni do wybudowania płyty gnojowej. Zarząd LIR alarmuje, to jawne uśmiercanie małych gospodarstw.
Kocimiętka to ozdobna roślina znana głównie kociarzom. Z wyglądu może przypominać lawendę, a jej zapach przyciąga sporą rzeszę mruczków. Ma prozdrowotne właściwości zarówno dla ludzi jak i niektórych zwierząt. Koty ją kochają, a czy psy powinny jeść kocimiętkę? Odpowiedź może niejednego z was zaskoczyć.
Pamiętasz sytuację, w której twój ogród warzywny zaczął nagle znikać w oczach? To właśnie wtedy zaczęły się panoszyć tam ślimaki. Te małe zwierzęta potrafią narobić ogromnych szkód, jednak istnieją proste sposoby, by się ich humanitarnie pozbyć. Oto kilka propozycji, dzięki którym ochronisz swoje rośliny przed całkowitą inwazją ślimaków.
Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przedstawiło nowe rozporządzenie w ramach Planu Strategicznego dla Wspólnej Polityki Rolnej na lata 2023-2027. Zgodnie z nowym prawem, producenci rolni będą mogli uzyskać refundację 70% składki ubezpieczenia produkcji zwierząt hodowlanych od ryzyka strat spowodowanych przez 36 chorób zakaźnych. Sprawdź, jakie choroby znalazły się na liście i kiedy będzie możliwość składania wniosków.
W czwartek 9 lutego doszło w miejscowości Komorów do straszliwej tragedii. To właśnie tam 7-letnie dziecko zostało zaatakowane przez owczarka niemieckiego oraz mieszańca, których według jednej z hipotez, miał wypuścić z kojca na swojej posesji. Prowadzone w tej sprawie śledztwo, ukazało prawdopodobną przyczynę zaatakowania dziecka przez zwierzęta.
Resort rolnictwa wprowadza zmiany w projekcie rozporządzenia nawiązującego do Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 20014-2020. Korzystne zmiany będą obejmować głównie rolników ekologicznych. Nowe przepisy mają wejść w życie już w marcu tego roku.
Od nowego roku rolnicy, którzy realizują ekoschemat: Dobrostan zwierząt, będą musieli przejść obowiązkowe szkolenie. Jeśli tego nie zrobią, nie otrzymają dopłat bezpośrednich. Sprawdziliśmy, na czym będzie polegać nowy obowiązek rolników.
Jeszcze przed wygraniem wyborów Donald Tusk zapowiadał szybkie wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt futerkowych. Poparcie dla zakazu wyraziły również inne partie. Nieludzkie traktowanie zwierząt hodowanych na futro było wskazaniem do rozpoczęcia śledztw w tej sprawie. Czy aktywistom uda się przyspieszyć wprowadzenie zakazu?
W dniu 4 stycznia 2024r. Zarząd Krajowej Rady Izb Rolniczych wystąpił do Ministra Klimatu i Środowiska z prośbą o zmianę dotychczasowych przepisów czynności odszkodowawczych za wyrządzone szkody łowieckie. Rolnicy chcą rozwiązania problemu za pomocą specjalnej aplikacji?
Sommet de l’Élevage to największa wystawa zwierząt hodowlanych w Europie. Przez trzy dni zwiedzający mogą oglądać ich pokazy, zapoznać się z ofertą wystawców oraz uczestniczyć w konferencjach branżowych.
Niedaleko Polskiej granicy zaobserwowano nietypowy gatunek ssaka. To nie jest dobra wiadomość, ponieważ jego obecność może zagrozić nie tylko rodzimym gatunkom gryzoni.
Annette Edwards - właścicielka Dariusa - wyznaczyła nagrodę dla znalazcy królika na 2 tysiące brytyjskich funtów (czyli około 10,5 tysiąca złotych). Utytułowany królik skradziony gwieździe PlayboyaDarius jest królikiem olbrzymem i - jak mówi sama nazwa - jego postura nie należy do najmniejszych. Mimo to zwierzak jest zawsze przyjazny i cechuje się łagodnym usposobieniem. Nic dziwnego, że na przestrzeni lat zbudował silną więź ze swoją właścicielką - Annette Edwards. Kobieta mieszka w centrum Wielkiej Brytanii. Jak podaje policja, królik Darius zniknął ze swojego zamknięcia, w którym przebywał na tyłach ogrodu w wiosce Stoulton. Policja nie podzieliła się z opinią publiczną żadnymi przypuszczeniami, czy królik został ukradziony, czy też po prostu uciekł. Policja i właścicielka Dariusa apelują o przekazywanie wszelkich informacji na temat zaginionego zwierzęcia. Darius niejednokrotnie pojawiał się w filmach Annette Edwards publikowanych w serwisie YouTube: ma szarobrązowe futro, a jego długość od nosa do ogona wynosi 129 centymetrów. Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-4]Gwiazda Playboya początkowo wyznaczyła nagrodę 1000 funtów dla znalazcy swojego przyjaciela. Po krótkim czasie opublikowała rozpaczliwy wpis na Twitterze, w którym zadeklarowała, że podwaja sumę nagrody.
Jak powiadomił st. kpt. Arkadiusz Lichota z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Grajewie, do niecodziennej akcji doszło 27 kwietnia bieżącego roku. Do akcji strażaków doszło w miejscowości Mścichy w gminie Radziłów. Jak się okazało, na pastwisku do zbiornika wodnego wpadło ciele. Zgłoszenie o zdarzeniu wpłynęło około godziny 08:55. Na miejscu już po chwili od zgłoszenia, pojawiło się czterech ratowników z Ochotniczej Straży Pożarnej.Jak udało się dowiedzieć strażakom, nowo narodzone ciele wpadło do zbiornika. Ze słów właściciela wynikało, że zwierzę najprawdopodobniej utonęło. Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-6]- Strażacy przy użyciu pompy pływającej wypompowali wodę ze zbiornika i wydobyli martwe zwierz**ę - przekazał st. kpt. Arkadiusz Lichota z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Grajewie, dodając, że akacja na miejscu zdarzenia trwała niemalże dwie godziny.**
Alpaki są uroczymi zwierzętami gospodarskimi hodowanymi ze względu na wełnę i mięso. Niestety, podobnie jak inne stworzenia nie są wolne od niebezpiecznych chorób. Ze względu na gruźlicę bydlęcą, na którą zachorowała alpaka Geronimo należąca do Brytyjki Heleny MacDonald, rząd domagał się uśpienia zwierzęcia. Gruźlica miała bowiem zagrażać rozprzestrzenieniu się na bydło w kraju. Petycję o oszczędzenie życia Geronimo podpisało około 100 tysięcy osób w Wielkiej Brytanii. Alpaka Geronimo i batalia o gruźlicę bydlęcąGeronimo trafił do Heleny MacDonald w 2017 roku z Nowej Zelandii. W tamtym czasie alpaka była badana m.in. pod kątem obecności gruźlicy bydlęcej. Dwa testy wskazywały na pozytywny wynik, lecz nowa właścicielka zwierzęcia kwestionowała ich wiarygodność. Kobieta wskazywała, że w Nowej Zelandii zwierzę było badane czterokrotnie, za każdym razem będąc wolnym od gruźlicy. Geronimo, będąc w Wielkiej Brytanii, zdaniem rządu stanowił zagrożenie dla bydła domowego. Lokalne władze toczą bowiem nierówną walkę z gruźlicą bydlęcą, która rozprzestrzenia się w gospodarstwach w błyskawicznym tempie i prowadzi do znacznych strat wśród rolników. Sądowa walka o życie alpaki Geronimo rozpoczęła się w 2018 roku. Po jednej stronie sporu stała właścicielka zwierzęcia - Helena MacDonald, a po drugiej - ministerstwo środowiska, żywności i spraw wiejskich.
Wyniki nowego śledztwa dotyczącego sytuacji na fermach norek wykazało, że nawet 75% przebywających tam młodych zwierząt umiera w wyniku choroby aleuckiej - twierdzi w swoim raporcie Stowarzyszenie Otwarte Klatki. Członkowie organizacji podkreślają, że pomimo tego, że każdy hodowca ma w obowiązku zgłaszać każdy przypadek wspomnianej choroby do inspektoratu weterynarii, w ciągu ostatnich dziesięciu lat zdarzyło się to tylko raz. W tym samym czasie Stowarzyszenie Otwarte Klatki powołuje się na wyniki swojego śledztwa wskazując, że choroba aleucka jest powszechna na większości ferm. Śledztwo ws. ferm norek. Poważne zarzuty o zaniedbaniaStowarzyszenie Otwarte Klatki współpracujące z Gazetą Wybroczą podzieliło się wynikami swojego najnowszego śledztwa dotyczącego stosunku hodowców do sytuacji epizootycznej na polskich fermach norek, ze szczególnym uwzględnieniem tzw. choroby aleuckiej. Choroba aleucka jest wywołana przez wirusa, który atakuje głównie młode osobniki. Zajmuje m.in. mózg, nerki i płuca zwierząt, w krótkim czasie doprowadzając do ich śmierci. Działacze Stowarzyszenia Otwarte Klatki wskazują, że na fermach ginie z tego powodu około 75% młodych norek. Jak twierdzi Stowarzyszenie, sami hodowcy przyznają, że choroba aleucka jest powszechnym problemem na fermach. Mimo to w ciągu ostatnich dziesięciu lat informacja o chorobie aleuckiej do lokalnego inspektoratu weterynarii dotarła tylko raz. Dane te są niepokojące, biorąc pod uwagę fakt, że każdy hodowca ma bezwzględny obowiązek zgłaszania występowania wirusa opisywanej choroby na swojej fermie. Aktywiści Otwartych Klatek wysłali pytania w tej sprawie do 308 powiatowych inspekcji - odpowiedziało 239 z nich. – Hodowcy norek zgodnie przyznają, że choroba aleucka jest powszechnym zjawiskiem na fermach i trzeba nauczyć się z nią żyć – mówi Anna Iżyńska, Menadżerka ds. Kampanii Stowarzyszenia Otwarte Klatki. – Z pełną świadomością zgadzają się na krótkie życie w ogromnym cierpieniu tysięcy norek, wpisując straty w charakter biznesu. Zarówno z punktu widzenia dobrostanu zwierząt, jak i potencjalnego zagrożenia dla zdrowia publicznego, to niedopuszczalne – twierdzi. Aktywiści Stowarzyszenia Otwarte Klatki nie ukrywają, że niekorzystne wyniki śledztwa w sprawie ferm norek są mają przekonać polityków do wprowadzenia całkowitego zakazu pozyskiwania futer od żywych zwierząt.
Komenda Powiatowa Policji w Końskich poinformowała o feralnym zdarzeniu, które miało miejsce na obszarach wiejskich na terenie województwa świętokrzyskiego: myśliwy strzelił do jałówki, sądząc, że celuje do zwierzyny łownej. Zwierzę gospodarskie zginęło na oczach przerażonego właściciela. Myśliwy pomylił jałówkę ze zwierzyną łownąNiewłaściwa ocena sytuacji w przypadku myśliwego może mieć tragiczne konsekwencje dla innych ludzi lub zwierząt, o czym przekonał się w ostatnich dniach rolnik z województwa świętokrzyskiego. Jak relacjonuje Komenda Powiatowa Policji w Końskich, w sobotę 25 września 41-letni myśliwy wybrał się na polowanie na terenie gminy Gowarczów. W pewnym momencie ujrzał - jak mu się zdawało - zwierzynę łowną. Po chwili mężczyzna strzelił do zwierzęcia, a kula bezbłędnie dosięgła swojej ofiary. Problem w tym, że postrzelona jałówka wcale nie była zwierzyną łowną, a całe zajście obserwował przerażony właściciel krowy.
W lesie, poza grzybami i dzikimi owocami, można natknąć się na bardzo nietypowe znaleziska - przekonał się o tym mieszkaniec powiatu rawickiego, który w ostatnim czasie znalazł w lesie węża boa. Grzybiarz niezwłocznie powiadomił o fakcie policję. Egzotyczne zwierzę trafiło pod opiekę emerytowanego funkcjonariusza, który prowadzi w okolicy sklep zoologiczny. Nietypowe znalezisko w trakcie grzybobraniaInformację o nietypowym zdarzeniu, do którego doszło w województwie dolnośląskim przekazała Komenda Powiatowa Policji w Górze. W niedzielę 26 września 2021 roku funkcjonariusze otrzymali informację o znalezisku, jakiego dokonał grzybiarz w lesie na terenie miejscowości Załęcze. Jak się okazało, w trakcie wędrówki po lesie, mieszkaniec powiatu rawickiego natknął się na egzotycznego węża - boa dusiciela.