Znaleźli to na polu polskiego rolnika. Niemcy zareagowali natychmiast

Na polu uprawnym natrafiono na niecodzienne znalezisko – budzące grozę, a jednocześnie mające ogromne znaczenie historyczne. Wiadomość o odkryciu błyskawicznie rozeszła się w mediach i dotarła nawet do Niemiec, wywołując tam duże poruszenie. Rolnicy rzadko uświadamiają sobie, że ich ziemia wciąż może kryć tak niepokojące ślady przeszłości.
Niespodziewane odkrycia na polach
Rolnicy doskonale wiedzą, że praca na roli bywa pełna niespodzianek. Podczas orki czy innych prac polowych zdarza się natrafić na różne przedmioty — od elementów dawnych narzędzi po rzeczy, które mogą mieć ogromne znaczenie historyczne. Warto pamiętać, że zgodnie z polskim prawem takie znaleziska nie należą do właściciela gruntu, lecz do Skarbu Państwa. Wyjątkiem są przedmioty, które nie przedstawiają wartości historycznej, a odnalezienie ich właściciela byłoby niemożliwe lub bezcelowe. W takich sytuacjach znalazca może mieć prawo do nagrody, jeśli zgłosi sprawę zgodnie z przepisami.
Najważniejsze jest jednak to, by każde odkrycie zostało zgłoszone odpowiednim organom. Taki obowiązek wynika wprost z przepisów, a zaniechanie go może prowadzić do poważnych konsekwencji prawnych — od odpowiedzialności karnej po wysokie kary finansowe. Historia pokazuje, że brak rozwagi w takich przypadkach kończył się już niejedną tragedią, szczególnie gdy znaleziska okazywały się niebezpieczne.

Nie tylko skarby i zabytki. Rolnicy trafiają też na niebezpieczne pozostałości wojen
Polska ziemia kryje nie tylko skarby czy pamiątki przeszłości, ale też liczne pozostałości wojen. Fragmenty broni, pociski czy niewybuchy mogą stanowić realne zagrożenie życia. W takich przypadkach konieczna jest wyjątkowa ostrożność: nie wolno dotykać znaleziska, a natychmiastowe zgłoszenie policji lub saperom jest jedynym właściwym rozwiązaniem.
Obok niebezpiecznych znalezisk zdarzają się również odkrycia wyjątkowo cenne z punktu widzenia historii. Są to między innymi dawne cmentarze, miejsca pochówku czy mogiły wojenne. W takich przypadkach prace muszą być prowadzone przez wyspecjalizowane organizacje i archeologów, którzy potrafią zadbać o każdy detal. Właśnie z takim odkryciem mieliśmy do czynienia niedawno na Dolnym Śląsku.
To wydarzenie poruszyło nie tylko lokalną społeczność, ale także wzbudziło reakcję w Niemczech, gdzie wciąż żywa jest pamięć o żołnierzach zaginionych podczas II wojny światowej. Na co dokładnie natrafili archeolodzy?

Sensacyjne odkrycie na Dolnym Śląsku. Szczątki żołnierzy i reakcja z Niemiec
Do odkrycia doszło 13 sierpnia 2025 roku w miejscowości Boraszyce Małe w województwie dolnośląskim. Stowarzyszenie POMOST, które od lat zajmuje się poszukiwaniem i zabezpieczaniem miejsc pochówku z okresu II wojny światowej, przeprowadziło tam prace archeologiczno-ekshumacyjne. Powodem podjęcia badań była sytuacja sprzed dwóch lat, kiedy to przypadkowo natrafiono na wojenny grób. Wówczas odnaleziono szczątki trzech osób, jednak z powodu braku specjalistycznej wiedzy część mogiły pozostała w ziemi.
Dopiero profesjonalne działania członków POMOST-u pozwoliły na pełniejsze rozpoznanie miejsca i odnalezienie kolejnych szczątków. Podczas tegorocznych prac wydobyto szkielety pięciu żołnierzy niemieckich oraz dwa przełamane stalowe nieśmiertelniki. Te ostatnie są szczególnie ważne, ponieważ mogą umożliwić identyfikację poległych. Organizacja podkreśliła przy tym, że nie można wymagać od osób postronnych ani od policji prowadzenia tego rodzaju prac — do tego potrzebne są specjalne kwalifikacje i sprzęt.
Nauczeni doświadczeniem postanowiliśmy wrócić w to miejsce. Niestety działania prowadzone przez osoby nieposiadające odpowiednich umiejętności i kwalifikacji doprowadziły do pozostawienia w ziemi znacznej części grobu wojennego. Nasze prace, które zostały przeprowadzone zgodnie z metodyką archeologicznych badań terenowych, pozwoliły na odkrycie szkieletów kolejnych pięciu żołnierzy niemieckich, oraz, co najważniejsze, dwóch przełamanych stalowych nieśmiertelników — poinformowali członkowie stowarzyszenia POMOST.
Stowarzyszenie przypomniało też o konieczności zgłaszania wszystkich przypadkowych odkryć szczątków ludzkich na numer alarmowy 112. Zaapelowano również do policji i instytucji regionalnych, aby w podobnych sytuacjach korzystano z pomocy ekspertów.
Wieści o odkryciu szybko dotarły do Niemiec. W mediach społecznościowych pojawiły się liczne komentarze, podkreślające wagę tego odkrycia. Znalezisko archeologiczne w Boraszycach Małych pokazuje, jak wiele tajemnic kryją wciąż polskie pola i jak ważne jest, by każde z takich miejsc traktować z należytą powagą.
Znaleziska z II Wojny Światowej - co robić w takiej sytuacji, do kogo zgłosić i jak się zachować?
Rolnicy doskonale zdają sobie sprawę, że pola uprawne w Polsce to nie tylko miejsce pracy, ale też swoista kapsuła czasu. W trakcie historii naszego kraju, szczególnie w XX wieku, ziemie te były areną licznych działań wojennych. Nic więc dziwnego, że wciąż znajdujemy przedmioty związane z tamtym okresem. Pociski, miny, fragmenty broni czy wojskowego wyposażenia trafiają na powierzchnię w najmniej spodziewanych momentach. Każde takie znalezisko powinno być traktowane z najwyższą ostrożnością. Eksperci ostrzegają, że nawet kilkudziesięcioletni niewybuch nadal może być groźny i absolutnie nie wolno go przenosić ani próbować rozbrajać na własną rękę.
Co zrobić, jeśli podczas prac polowych natrafimy na przedmiot, który może mieć znaczenie historyczne lub jest potencjalnie niebezpieczny? Przepisy są w tej kwestii jasne.
Obowiązkiem znalazcy jest zgłoszenie tego faktu odpowiednim organom — w pierwszej kolejności policji lub lokalnemu urzędowi konserwatora zabytków. Niezgłoszenie odkrycia może zostać potraktowane jako wykroczenie, a w przypadku ukrywania znaleziska — nawet jako przestępstwo. Prawo nie przewiduje tutaj wyjątków, a ignorowanie tych zasad bywa kosztowne.
































