Wyszukaj w serwisie
wiadomości ceny zwierzęta uprawy maszyny finanse i prawo biznes Wieś
RolnikInfo.pl > Zwierzęta > W tym regionie Polski kontrole już ruszyły. Te pojazdy są pod szczególnym nadzorem
Julia Bogucka
Julia Bogucka 29.03.2025 15:00

W tym regionie Polski kontrole już ruszyły. Te pojazdy są pod szczególnym nadzorem

Kontrola
Fot. Pawel Wodzynski/East News

Ze względu na poważne zagrożenie płynące zza granicy, polskie służby musiały podjąć radykalne kroki. Rozpoczęły się intensywne kontrole, które będą wyłapywać wszystkie nieprawidłowości. Niemal cały region został przeszkolony, wiadomo, na co warto być najbardziej wyczulonym. Cała procedura z pewnością jeszcze trochę potrwa.

Niebezpieczne choroby bydła

Rolnicy zajmujący się hodowlą bydła muszą bardzo uważać, aby ich stada były bezpieczne od poważnych chorób i innych problemów. Zdarza się bowiem, że taki czynnik może całkowicie zdziesiątkować zgromadzone zwierzęta i spowodować znaczące straty dla całego gospodarstwa. To dlatego warto pamiętać o chorobach, które często mogą dotknąć hodowane przez rolnika krowy.

Wśród najpoważniejszych i najpopularniejszych, które dotykają polskie stada, wymienia się przede wszystkim:

  • brucelozę,
  • babeszjozę,
  • zakaźne zapalenie nosa i tchawicy,
  • BSE, czyli gąbczastą encefalopatię bydła.
  • chorobę guzowatej skóry bydła.
krowa.jpg
Fot. Jupiterimages/Photo Images/CanvaPro

Sposób leczenia bydła z tych chorób jest bardzo zróżnicowany i zależy od charakteru konkretnej infekcji. Wszystkie zaobserwowane objawy warto natychmiast skonsultować ze specjalistą, aby móc zareagować jak najszybciej.

W ostatnim czasie coraz więcej mówi się o chorobie, która przez lata była nieobecna zarówno w polskich warunkach, jak i za granicą. Teraz powróciła i dziesiątkuje stada. Pojawia się obawa, że dotrze również do naszego kraju.

Patryk Wołosz, Czesław Siekierski, Witalij Kowal
Rolnicy cierpią przez Trumpa. Polska przyjmie umowę Mercosur?
Tak pozbędziesz się irytujących owadów z domu i ogrodu. Wystarczy jedna rzecz, każdy ma ją w kuchni Uważaj na to podczas spaceru z psem. Niebezpieczne krążki i kwadraty na łąkach i lasach

Kolejne ogniska choroby blisko Polski

Już w pierwszej połowie stycznia otrzymaliśmy pierwsze komunikaty o odnotowaniu pryszczycy za zachodnią granicą. Hodowla w Niemczech została dotknięta tą poważną chorobą, która wymaga natychmiastowej reakcji. Warto zaznaczyć, że to pierwszy taki przypadek od 37 lat, co tylko potęguje obawę przed konsekwencjami wybuchu epidemii.

Pryszczyca to zakaźna choroba wirusowa, która dotyczy zwierząt parzystokopytnych — bydło, świnie, owce czy kozy. Jeśli w danym miejscu wystąpi ognisko, należy zlikwidować całe stado, a za tym idą tragiczne konsekwencje ekonomiczne zarówno w hodowli, jak i w przemyśle mięsnym. Eksperci podkreślają, że zetknięcie się z tym schorzeniem to poważne wyzwanie. W Niemczech choroba została odnotowana w gminie Hoppegarten w Brandenburgii, a więc w pobliżu granicy z Polską.

bydło.jpg
Fot. Mark Stebnicki/Pexels/CanvaPro

To jednak niejedyne ognisko w Europie, z którym mamy do czynienia. Kolejne zostały zauważone między innymi na Węgrzech, a ostatnio również na Słowacji. Nie jest na ten moment jasne, czy są one ze sobą powiązane, we wszystkich państwach wprowadzono konieczne procedury. W ostatnim z wymienionych wprowadzono nawet stan nadzwyczajny. Łącznie w kraju wykryto aż cztery ogniska, co wiąże się z możliwością wystąpienia poważnych konsekwencji. Zlikwidowane zostały następujące stada:

  • w miejscowości Medveďov - 670 jałówek,
  • w miejscowości Ňárad  - 790 sztuk bydła mlecznego,
  • w miejscowości Baka - 1 311 bydła mlecznego,
  • w miejscowości Lúč na Ostrove  - 270 sztuk bydła.

Na zdarzenia, do których dochodzi na Słowacji, musiała zareagować również Polska. Wiadomo, jak przebiegają procedury i co dalej z epidemią pryszczycy u sąsiadów.

Zobacz: Pierwszy taki przypadek na świecie. Choroba ptaków rozprzestrzenia się po Europie

Kontrole na granicy trwają

Polska wdrożyła wszystkie wymagane procedury ku temu, aby pryszczyca nie przeniosła się do naszego kraju. Epidemia tego rodzaju to olbrzymie zagrożenie dla zwierząt i gospodarki. Warto zaznaczyć, że nie odnotowaliśmy ani jednego przypadku tej choroby od 1971 roku. Ludzie również mogą się nią zarazić, jednak jest to wyjątkowo sporadyczne, a infekcję przechodzi się łagodnie, stąd największym problemem jest potencjalne wykrycie wirusa u bydła.

Właśnie trwają kontrole na granicy ze Słowacją, konkretniej na przejściach w Barwniku, Radoszycach i Ożennej. Sprawdzane są wszystkie ciężarówki i samochody dostawcze, które mogłyby wwozić na teren naszego państwa produkty odzwierzęce

Sprawdzane są pojazdy do 7,5 ton, a samochody przewożące było, owce, kozy i świnie, są dezynfekowane. Na Podkarpaciu nie mamy przypadków zakażenia zwierząt, ale pryszczyca jest groźną chorobą, dlatego sprawę traktujemy bardzo poważnie - zapewniła wojewoda Teresa Kubas-Hul, która do tej pory zwołała trzy posiedzenia zespołu zarządzania kryzysowego.

Do tej pory na terenie całego Podkarpacia zostało przeprowadzone 117 szkoleń skierowanych do rolników, lekarzy weterynarii, a także myśliwych. Przekazywano na nich, aby w czasie zagrożenia nie wpuszczać obcych na teren gospodarstw, a na ich terenie rozłożyć maty dezynfekcyjne. W przypadku wystąpienia jakichkolwiek objawów mogących sugerować pryszczycę zaleca się natychmiastowe zgłoszenia.

Ten system pozwala na prewencję, a w razie przeniesienia choroby na szybką reakcję, a szybkość w przypadku tej choroby ma kluczowe znaczenie. Szybko zareagowały władze Brandenburgii w Niemczech i to przyniosło sukces. Działania na Słowacji i na Węgrzech nie były już tak szybkie, niemniej są one już prowadzone w tych krajach. Pryszczyca w Polsce nie występuje od 54 lat i robimy wszystko, żeby nie pojawiła się przez następnych 50 lat - mówił wojewódzki lekarz weterynarii Mirosław Welz.

Służby sanitarne pojawiły się również na targowiskach oraz w sklepach, gdzie mogą być sprzedawane produkty zawierające mięso, mleko oraz żywność, która nie została poddana żadnej obróbce termicznej. Dodatkowe kontrole są prowadzone przy pomocy systemu TRACES, który monitoruje przemieszczanie się zwierząt przez terytorium państw członkowskich Unii Europejskiej.

W tym systemie rejestrowane są wszystkie przesyłki. Gdyby jechały z innego kraju niż Słowacja, a pochodziły z miejsc, gdzie występuje choroba, natychmiast mamy o tym wiedzę i możemy reagować - przekazał podkarpacki lekarz weterynarii.