Agrounia poinformowała, że 4 października 2021 roku o godzinie 12:00 w gmachu Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi dojdzie do spotkania Michała Kołodziejczaka i szefa resortu Grzegorza Pudy. Warto zaznaczyć, że będzie to pierwsza rozmowa obydwu stron na temat stanu polskiej wsi i postulatów podnoszonych przez Agrounię podczas wielokrotnych protestów w całym kraju. Wedle informacji przekazanych przez Agrounię, do ustalenia daty spotkania doszło wskutek usilnych nacisków producentów żywności na targach rolniczych w Bednarach. Spotkanie lider Agrounii i szefa resortu rolnictwaRolnicy pod przewodnictwem Agrounii i jej lidera Michała Kołodziejczaka od długiego czasu sygnalizują problemy, z jakimi borykają się polscy producenci żywności i apelują do polityków klasy rządzącej o podjęcie odpowiednich kroków na rzecz ratowania polskiego rolnictwa. Pomimo protestów, blokad dróg, wyrzucania balotów słomy przed gmachem Ministerstwa Rolnictwa, apele o rozmowę między członkami Agrounii a premierem Mateuszem Morawieckim i ministrem rolnictwa Grzegorzem Pudą były ignorowane. W ostatnim czasie działacze Agrounii wydali oświadczenie, w którym poinformowali, że 4 października 2021 roku dojdzie w Warszawie do spotkania lidera ruchu Michała Kołodziejczaka z szefem resortu Grzegorzem Pudą. - To pierwsze spotkanie dwustronne. Do tej pory ministerstwo spotkało się z kilkoma związkami i postulaty się rozmywały - wskazali w oświadczeniu działacze ruchu rolniczego, odwołując się zapewne do spotkania premiera i ministra rolnictwa ze związkowcami, na które nie zaproszono Michała Kołodziejczaka.
W minionym tygodniu Sejm dyskutował nad wnioskiem PSL dotyczącym wotum nieufności wobec szefa resortu rolnictwa Grzegorza Pudy. Choć za odwołaniem urzędującego ministra opowiedziała się duża liczba posłów KO, Lewicy, Koalicji Polskiej, Polski 2050 i Porozumienia, to głosami PiS i Kukiz'15 wniosek został odrzucony. Swoją dezaprobatę wyraził na Twitterze lider Agrounii Michał Kołodziejczak. Działacz w gorzkich słowach odwołał się nie tylko do odrzucenia wniosku o odwołanie ministra Pudy; wyraził również żal do polityków PSL o to, że nie szukali poparcia wśród środowisk rolniczych. Wniosek o wotum nieufności. Lider Agrounii komentujeW środę 15 września 2021 roku Sejm zajął się dyskusją nad wnioskiem o wotum nieufności dla ministra resortu rolnictwa Grzegorza Pudy. Pomysłodawcami wniosku byli posłowie Polskiego Stronnictwa Ludowego, którzy złożyli dokument w sierpniu 2021 roku. Wniosek o wotum nieufności dla Grzegorza Pudy został finalnie odrzucony, a sprawa wywołała wiele emocji zarówno wśród polityków, jak i osób zawodowo związanych z polską wsią. Głos zabrał również lider Agrounii Michał Kołodziejczak, który nie krył smutku i rozżalenia w swoim wpisie na Twitterze: Niestety @GrzegorzPuda zostaje. Wniosek @nowePSL o odwołanie ministra rol. nie znalazł wystarczającego poparcia w sejmie. Politycy #psl nie szukali poparcia dla ich wniosku wśród środowisk rolniczych. Szkoda. Dyskusja była tylko i wyłącznie polityczna, a nie merytoryczna.— Michał Kołodziejczak (@EKOlodziejczak_) September 16, 2021
Agrounia poinformowała, że w sobotę 11 września 2021 roku rolnicy z całej Polski dołączą do planowanego protestu pracowników medycznych. Lider Agrounii Michał Kołodziejczak stwierdził, że rząd nie może ignorować problemów dwóch dużych grup społecznych, jaką są producenci żywności i osoby pracujące w służbie zdrowia. - Jednoczymy się i będziemy pokazywać, że rząd nie może ignorować tak ważnych grup zawodowych jak rolnicy czy medycy. Całym sercem wspieramy ich w walce o sprawną opiekę medyczną, bo to nasza wspólna sprawa - powiedział Kołodziejczak. Agrounia dołącza do strajku medyków w WarszawieWielokrotne protesty rolników pod przewodnictwem Agrounii nie doczekały się satysfakcjonującej odpowiedzi ze strony premiera Mateusza Morawieckiego i szefa MRiRW Grzegorza Pudy. Mimo to producenci żywności, niezadowoleni z prowadzonej aktualnie polityki wobec sektora rolnego, nie ustają w manifestowaniu swojej dezaprobaty wobec rządu Prawa i Sprawiedliwości. Kolejną grupą społeczną, która w ostatnim czasie postanowiła wyjść na ulicę, by zwrócić uwagę polityków na swoje problemy, są pracownicy służby zdrowia. Strajk pielęgniarek, ratowników medycznych i lekarzy ma odbyć się w sobotę 11 września w Warszawie. Jak zapowiedział lider Agrounii Michał Kołodziejczak, protestujących pracowników służby zdrowia wesprą rolnicy.
Lider Agrounii już od pewnego czasu zapowiada, że jego ruch ma wkrótce stać się partią polityczną, która będzie walczyć o głosy Polaków w najbliższych wyborach parlamentarnych. Na podstawie najnowszego sondażu IBSP okazało się, że Agrounia może liczyć na 5,07% poparcia. Oznacza to tym samym, że gdyby wybory odbyły się dziś, Agrounia pod przewodnictwem Michała Kołodziejczaka przekroczyłaby próg wyborczy, uzyskując siedem miejsc w parlamencie. Sondaż IBSP. Agrounia powyżej progu wyborczegoDla wielu rolników Agrounia stała się głosem, który reprezentuje polską wieś i pokazuje jej realne problemy. Lider ruchu Michał Kołodziejczak już od pewnego czasu nie kryje, że jego celem jest walka o dobro rolników z mównicy sejmowej. W dniach od 1 do 3 września 2021 roku IBSP przeprowadził sondaż, w którym grupa tysiąca respondentów została zapytana: Na który z komitetów wyborczych oddał(a)by Pan(i) swój głos w wyborach parlamentarnych, gdyby odbyły się w najbliższą niedzielę? Wyniki zaskoczyły wiele środowisk. Okazuje się bowiem, że Agrounia może liczyć na poparcie rzędu 5,07% Polaków, co równałoby się siedmiu miejscom w parlamencie. Warto dodać, że ruch rolniczy po raz drugi w sondażach przekracza próg wyborczy.
Spotkanie szefa resortu rolnictwa Grzegorza Pudy i premiera Mateusza Morawieckiego z organizacjami i związkami rolniczymi miało miejsce w czwartek 2 września 2021 roku w gmachu MRiRW. Jak poinformowano na oficjalnej stronie internetowej resortu rolnictwa, na spotkanie zostali zaproszeni członkowie Agrounii, lecz nie chcieli wziąć w nim udziału. Lider Agrounii Michał Kołodziejczak opublikował film, w którym oskarża ministra Pudę i premiera Morawieckiego o kłamstwo. Członkowie ruchu zażądali upublicznienia treści zaproszenia, które - rzekomo - miało być wysłane przez MRiRW. Agrounia i spotkanie w MRiRW: zaproszenie, którego nigdy nie było?W czwartek 2 września 2021 roku miało miejsce spotkanie związków i organizacji rolniczych z ministrem rolnictwa Grzegorzem Pudą i szefem rządu Mateuszem Morawieckim. Przedmiotem rozmów stron były aktualne problemy rolnictwa, wśród których jest m.in. wirus ASF, kwestia depopulacji dzików i nowego systemu ubezpieczeń rolników. Na oficjalnej stronie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi napisano: - Zaproszeni na spotkanie członkowie Agrounii nie chcieli wziąć w nim udziału.Informacja o odmowie uczestnictwa w spotkaniu z premierem i ministrem szybko rozeszła się w mediach. Agrounia wkrótce w stanowczy sposób zdementowała słowa, które pojawiły się w komunikacie na stronie MRiRW. Na facebookowym profilu Agrounii możemy przeczytać: - ŻĄDAMY ujawnienia zaproszenia AGROunii na spotkanie z premierem (...). AGROunia nie dostała żadnego zaproszenia na spotkanie, które odbyło się wczoraj w ministerstwie rolnictwa. Mimo to, w komunikacie napisano „Zaproszeni na spotkanie członkowie Agrounii nie chcieli wziąć w nim udziału.” to jawne kłamstwo i manipulacja. [pis. oryg. - przyp. red.]
Protesty rolników pod przewodnictwem Agrounii są szeroko komentowaną kwestią ostatnich tygodni. Pomimo apeli o dialog, premier Mateusz Morawiecki nie spotkał się ze strajkującymi, bo porozmawiać o problemach polskiej wsi. Głos w sprawie zajął również były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. Jak stwierdził polityk, niezadowolenie rolników z postępowania rządu jest uzasadnione. Dodał jednak, iż na uzasadnionych protestach chce się wylansować konkretna grupa ludzi z panem Michałem Kołodziejczakiem na czele, który wprost mówi, że chce wejść do polityki.Jan Krzysztof Ardanowski o protestach Agrounii24 i 25 sierpnia 2021 roku działacze Agrounii zorganizowali blokady dróg i przejazdy traktorów w wielu miejscach w kraju, dając tym samym do zrozumienia, iż chcą by ich problemy były zauważane przez polityków partii rządzącej.O miejscach, w których można spodziewać się utrudnień na drogach, pisaliśmy w artykule zatytułowanym Kołodziejczak o "trumnie Tuska i partii rządzącej". Drugi dzień strajków rolników. Metody protestów, jak i same strajki budzą wiele emocji w polskim społeczeństwie. Na temat rolników wypowiadają się nie tylko media, ale również politycy. Były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski w rozmowie z Radiem Maryja otwarcie przyznał, iż protesty rolników są uzasadnione. Wskazał, iż rozumie niezadowolenie związane z brakiem odpowiednich reform rolnictwa i niekorzystną sytuacją ekonomiczną całego sektora.
Wedle zapowiedzi Agrounii, rolnicy rozpoczęli kolejne protesty - tym razem blokady dróg są zorganizowane w wielu różnych miejscach kraju. Ruch społeczny utrzymuje, że nie uznaje aktualnie urzędującego ministra rolnictwa i chce rozmów z premierem Mateuszem Morawieckim. Niestety, szef Rady Ministrów nie reaguje na apele producentów żywności o dialog. W rozmowie z dziennikarzem RMF FM lider Agrounii Michał Kołodziejczak nie gryzł się w język, mówiąc o dotychczas rządzących politykach: - Trzeba skończyć z tym, żeby polską rządziły dwie trumny: jedna trumna Tuska a druga partii rządzącej.Drugi dzień rolniczych strajkówNa terenie całej Polski działacze Agrounii pod przewodnictwem lidera Michała Kołodziejczaka nie ustają w organizowaniu protestów przeciwko aktualnej polityce rządu Prawa i Sprawiedliwości wobec rolników i osób związanych z branżą rolną. Palącym problemem są nie tylko straty wynikłe wskutek ekspansji afrykańskiego pomoru świń i ptasiej grypy, ale też niskie ceny produktów rolno-spożywczych w skupach przy jednocześnie rosnących cenach żywności w supermarketach. Rolnicy od dłuższego czasu domagają się spotkania i rozmów z przedstawicielami polskiego rządu - przede wszystkim zaś z premierem Mateuszem Morawieckim. Szef rządu podczas poprzednich strajków w żaden konstruktywny sposób nie skomentował postulatów rolników i nie odpowiedział na pisma, w których był zapraszany do dyskusji. Aktualnie premier Mateusz Morawiecki jest obecny na granicy polsko-białoruskiej, gdzie wyniknął problem związany z nielegalnym przekraczaniem granicy przez imigrantów. Nic nie wskazuje na to, by polityk miał w najbliższej przyszłości poświęcić czas sfrustrowanym rolnikom. Sytuacji strajkowej w żaden sposób nie skomentowały również prorządowe media takie jak Telewizja Polska. 💬 @EKOlodziejczak_ (@AGROunia_)w #RozmowaRMF: Trzeba skończyć z tym, żeby polską rządziły dwie trumny: jedna trumna Tuska a druga partii rządzącej— RozmowaRMF (@Rozmowa_RMF) August 25, 2021 Lista miejsc, w których rolnicy blokują drogiCzęść blokad dróg rozpoczęła się we wtorek 24 sierpnia, część jest przewidziana na środę 25 sierpnia. Co więcej, niektóre z nich mają trwać 24 godziny, inne - aż 48 godzin. Poniżej prezentujemy listę wszystkich blokad organizowanych przez Agrounię, które miały miejsce (lub aktualnie trwają) na terenie Polski: Województwo kujawsko-pomorskie: - 24.08.2021, godzina: 8.00 w Kołaczkowie (DK5, E261), blokada drogi na 24 godziny; - 25.08.2021, godzina 9.00 w Brodnicy (rondo przy Bosmanie, skrzyżowanie DK15), blokada drogi do godziny 20:00.Województwo lubelskie: - 24.08.2021, godzina 8.00 w Radzyniu Podlaskim (DK19, skrzyżowanie z DK63), blokada drogi na 48 godzin; - 24.08.2021, godzina 8.00 w Wólce Zastawskiej (DK 76), blokada drogi na 48 godzin. Województwo małopolskie: - 24.08.2021, godzina 8.00 w Wawrzeńczycach (DK 79), blokada drogi na 24 godziny; - 24.08.2021, godzina 8.00, przejazd traktorów DK 94 (Brzesko, Bochnia, Targowisko). Województwo wielkopolskie: - 24.08.2021, godzina 9.00 w Nowym Mieście nad Wartą (DK 11), blokada drogi na 48 godzin; - 25.08.2021, godzina 9:30, przejazd traktorów w Ociążu (DK 25 Kalisz-Ostrów); - 25.08.2021, godzina 9:00 w Rzetni (DK 11), blokada drogi na 24 godziny; - 25.08.2021, godzina 9:00, przejazd traktorów od Ujścia do Piły (DK 11).Województwo mazowieckie: - 24.08.2021, godz. 10.00 w Kuznocinie k. Sochaczewa (skrzyżowanie DK 50 i DK 92), blokada drogi na 24 godziny; - 25.08.2021, godzina 9.00 w zakładzie przetwórczym w Kozietułach i blokada (DK 50), blokada drogi na 24 godziny.Województwo podkarpackie:- 24.08.2021 godzina 9:00 w Rzeszowie (DK 97), blokada drogi na 24 godziny.Województwo łódzkie:- 24.08.2021, godzina 8.00 na rynku w Srocku, blokada drogi na 48 godzin.Artykuły polecane przez redakcję Rolnik Info:Kosił rzepak kombajnem. Rolnik uszkodził gazociągKombajnista nie ustąpił pierwszeństwa na drodze? Doszło do zderzeniaW Polsce wybija się świnie, w Danii - dziki. Porażający bilans skutków ASFJeżeli chcesz podzielić się informacjami dotyczącymi zdarzenia, które związane są z rolnictwem lub Twoim gospodarstwem, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: informacja prasowa / Agrounia, Twitter / RozmowaRMF
W czwartek 12 sierpnia 2021 roku o godzinie 12:00 przed Sejmem w Warszawie odbyła się konferencja prasowa Agrounii. Obecni byli też na niej przedstawiciele innych związków zawodowych, a także rolnicy z całego kraju. Lider ruchu Michał Kołodziejczak zapowiedział, że 24 i 25 sierpnia odbędą się protesty w kilku miejscach w Polsce. Na jesień zapowiedział też inwazję w Warszawie. Michał Kołodziejczak stwierdził, że nie wyklucza organizacji jesiennych protestów w stolicy wraz ze środowiskami, które nie są bezpośrednio związane z rolnictwem: - Na jesień zapowiadamy inwazję na Warszawę. Bardzo możliwe, że z innymi grupami zawodowymi, z innymi grupami społecznymi, które też są pozostawione, rozżalone. Inwazja w Warszawie i strajki w sierpniuPodczas czwartkowej konferencji prasowej, która odbyła się w symbolicznym miejscu - pod Sejmem - Michał Kołodziejczak oficjalnie zapowiedział kolejne kroki, jakie będą podejmowane przez działaczy Agrounii w kwestii protestów wobec rządu. Wiadomo, że 24 i 25 sierpnia 2021 roku odbędą się blokady na drogach w kilku miejscach w Polsce. Lider Agrounii nie podał jednak bliższych szczegółów organizowanych zgromadzeń: - 24 i 25 sierpnia będziemy blokować drogi w co najmniej kilku miejscach w całym kraju. Będą to blokady, które będą trwały 24 godziny, a niektóre 48. To jest krzyk rozpaczy. Michał Kołodziejczak odniósł się również do stosunku premiera Mateusza Morawieckiego wobec rolników, mówiąc: - Premier Mateusz Morawiecki dzisiaj jest na Mazurach. Tam nasi działacze wyszli do niego, by się z nim spotkać. Policja już na samym wejściu na posesję, gdzie miał być premier, stanęła, zagrodziła wejście i kazała rolnikom odejść. Dla nas jest to nie do pomyślenia.
Agrounia już od pewnego czasu otwarcie przyznaje, że chce, by jej członkowie byli obecni tam, gdzie zapadają decyzje na temat polskiego rolnictwa. Z tego względu lider ruchu Michał Kołodziejczak oczekuje na zarejestrowanie Agrounii jako partii politycznej. Działacz społeczny z optymizmem patrzy na swoją przyszłość w polityce i twierdzi, że w kolejnych wyborach będzie mógł liczyć na duże poparcie. W rozmowie z Rzeczpospolitą Kołodziejczak stwierdził: - Nie wierzę w to, że kolejny rząd będzie skonstruowany beze mnie. Michał Kołodziejczak rusza na WarszawęChoć Agrounia nie zawsze spotyka się z sympatią wszystkich rolników, to przyznać trzeba, że działania ruchu Michała Kołodziejczaka nie pozostawiają nikogo obojętnym i naświetlają istotne problemy m.in. w handlu i rolnictwie. Po strajkach w Srocku i Rękoraju postulaty polskiej wsi zaczęły być coraz bardziej słyszalne nie tylko na prowincji, ale również w największych miastach w Polsce. Michał Kołodziejczak zapowiedział, że wraz z innymi rolnikami ruszy wkrótce na Warszawę, by protestować przeciwko aktualnej polityce rządu wobec hodowców trzody chlewnej. Lider Agrounii rusza na Warszawę w jeszcze jednym sensie - zamierza bowiem kandydować do Sejmu w kolejnych wyborach parlamentarnych.
Strajk hodowców trzody chlewnej pod kierownictwem Agrounii nadal trwa. Rolnicy blokują drogę krajową numer 12 w Rękoraju i ustawicznie apelują do polskich władz o spotkanie i rozmowę m.in. na temat rozwiązania problemu ASF. Niestety, pomimo coraz trudniejszej sytuacji polskich rolników ani premier Mateusz Morawiecki, ani szef resortu rolnictwa Grzegorz Puda nie odnieśli się do protestu w Rękoraju. - Premier jest tchórzem. Myśli, że my się zmęczymy i tu nie będzie się nic działo. My zapowiadamy maksymalnie w ciągu czterech tygodni (...) paraliż całego kraju. Będą blokady w całym kraju - zapowiedział Michał Kołodziejczak. Kołodziejczak grzmoci słowami premiera i zapowiada paraliż krajuNa konferencji prasowej, która miała miejsce po nocy spędzonej na blokadzie drogi krajowej numer 12 w Rękoraju, Agrounia zapowiedziała dalsze kroki w związku z protestami rolniczymi. Ponieważ premier Mateusz Morawiecki, ani minister rolnictwa Grzegorz Puda nie odpowiadają w żaden sposób na problemy rolników, Michał Kołodziejczak stwierdził: - Cała Polska wie, że polskie rolnictwo upada. (...) To, że premier nie odpowiedział to też jest informacja dla wszystkich ludzi i to też dzięki nam wszyscy w Polsce wiedzą, że naszym premierem jest tchórz; bankster, który chce, żebyśmy żyli za miskę ryżu; żebyśmy nie mieli podmiotowości, pieniędzy. I jemu to jest po prostu na rękę. Brak jego odpowiedzi mówi właśnie tyle. Lider Agrouni zapowiedział, że rolnicy podejmą dalsze działania - ma być to m.in. paraliż dróg w całym kraju.
Na konferencji prasowej, która odbyła się w Warszawie w piątek 30 lipca 2021 roku lider Agrounii Michał Kołodziejczak zapowiedział kolejne protesty w sprawie nierozwiązanego problemu ASF w Polsce. W poruszających słowach zrelacjonował słowa żon rolników, którzy w ostatnich dniach z powodu ogromnych problemów finansowych targnęli się na swoje życie. Pomimo obietnic polityków co do podjęcia kroków na rzecz zniwelowania problemu ASF, ze strony rządu i premiera Mateusza Morawieckiego nadal brak jakichkolwiek reakcji. Politycy dostają podwyżki, rolnicy odbierają sobie życieAfrykański pomór świń pojawił się w Polsce siedem lat temu - od tamtego czasu rozprzestrzenił się na terenie kraju do tego stopnia, że zatrzymanie jego ekspansji wymaga szeroko zakrojonych działań. Niestety, jak relacjonuje lider Agrounii Michał Kołodziejczak, politycy cały czas unikają konfrontacji z problemem, który pogrąża polskie rolnictwo w otchłani rozpaczy. Na konferencji prasowej, która odbyła się w Warszawie w piątek 30 lipca 2021 roku, Michał Kołodziejczak przypomniał, że Antoni Macierewicz nie wywiązał się z obietnicy danej rolnikom w ostatnim czasie: - Czujemy się oszukani. Do Piotrkowa Trybunalskiego przyjechał poseł Macierewicz, przyjechał poseł Telus. Szczególnie poseł Macierewicz powiedział, że potrzebuje tydzień - wróci do rolników z rozwiązaniami, sytuacja będzie rozwiązana. Okłamał, nie wrócił, nie przyjechał, od momentu zakończenia strajków tak naprawdę nie odezwał się do rolników. Dlatego są kolejne działania - powiedział lider Agrounii. Michał Kołodziejczak wskazał też na bolesny kontrast - w momencie, gdy rolnicy z bezsilności odbierają sobie życie, politycy przyznają sobie podwyżki: - Podwyżki dla posłów i podwyżki dla ministrów. W momencie, kiedy dzwonią do mnie żony mężczyzn, którzy w ostatnich dwóch tygodniach targnęli się na życie i się powiesili, posłowie dają sobie podwyżki. (...) Ja nie boję się użyć stwierdzenia: premier Mateusz Morawiecki ze swoim nieudolnym rządem mają krew na rękach, (...) bo ludzie popełniają dzisiaj samobójstwa.
- Nie poddajemy się, będziemy protestować cyklicznie, jeśli nie będzie z nami rozmawiał rząd - mówił Aleksander Cichorz, kończąc o dwie godziny wcześniej, niż zaplanowano protest we Władysławowie. O godzinie 14:00 zakończył się protest armatorów rybołówstwa rekreacyjnego i rolników z AGROunii. Nie oznacza to, że protestujący dali za wygraną. Jak podkreślił Cichosz, rybakom zależy na dojściu do porozumienia, ale nie będą biernie czekać. - Czekamy tylko na waszą wiadomość, kiedy się mamy zjawić do Warszawy i będziemy - dodał.
W ostatnich dniach z inicjatywy Agrounii miał miejsce strajk rolników, nazywany również wojną o wieś, podczas której apelowano do polityków o zdecydowane działania przeciwdziałające upadkowi hodowli trzody chlewnej w kraju. W ubiegłym roku działacze Agrounii protestowali również przeciwko zapisom tzw. piątki dla zwierząt. I choć mogłoby się wydawać, że Agrounia cieszy się jednolitym poparciem na polskiej wsi, to sytuacja wcale nie jest tutaj oczywista. Wśród komentatorów zajmujących się zawodowo rolnictwem pojawiają się głosy, iż strajki Agrounii są zadymami, a protestujący nie są prawdziwymi rolnikami, ponieważ w czasie żniw nie ma ich w gospodarstwach. Gorzkie słowa o sympatykach i członkach AgrouniiLider ruchu Michał Kołodziejczak nie ukrywa, że jego zamierzeniem jest utworzenie z Agrounii partii politycznej. Na ostatnim proteście, który odbył się 20 lipca 2021 roku, przewodniczący ruchu powiedział, że głos rolników powinien być słyszalny przy stole, przy którym zapadają decyzje wpływające na przyszłość polskiego rolnictwa. Choć z jednej strony można powiedzieć, że ogólna nieufność wobec polityków i struktur partyjnych jest powszechnym odczuciem wśród milionów Polaków, to również rolnicy związani z Agrounią od długiego czasu mierzą się z gorzką krytyką innych producentów żywności. W krytycznych komentarzach internautów najczęściej pojawiają się zarzuty dotyczące tego, iż aktualny rząd został wybrany właśnie przez rolników, którzy bez sprzeciwu powinni płacić tego konsekwencje. Sceptycy twierdzą, że obecne protesty nie powinny mieć miejsca, bo decyzje podejmowane przez polityków są bezpośrednim skutkiem demokratycznych wyborów. Warto przypomnieć, że w wyborach parlamentarnych z 2019 roku na Prawo i Sprawiedliwość zagłosowało 67,4% rolników. Jeden z internautów skomentował sprawę w następujący sposób: >
Choć protest rolników w łódzkim Srocku już się skończył, to opinia publiczna nadal szeroko komentuje zdarzenia, które miały miejsce podczas demonstracji, mającej na celu zwrócenie uwagi premiera i polityków na problemy współczesnej wsi. Na nagraniu Agrounii, sporządzonym po zakończeniu strajku, rolnicy apelowali do mieszkańców wsi o zrozumienie i ostrzegali przed sytuacją, w której w Polsce zabraknie krajowej wieprzowiny. Jeden z rolników powiedział: - Jak wiadomo, gospodarka pustki nie lubi. W nasze miejsce wejdzie wieprzowina z Zachodu. Czarne wizje przyszłościZ nagrania Agrounii możemy dowiedzieć się, że lider ruchu - Michał Kołodziejczak - listownie poinformował premiera Mateusza Morawieckiego o strajku, który odbył się 20 lipca 2021 roku w Srocku. Mimo to producenci trzody chlewnej nie doczekali się żadnej odpowiedzi ze strony szefa Rady Ministrów. Po proteście nastroje rolników nie są korzystne - na obecną chwilę nic nie wskazuje na to, by problemy związane z ekspansją afrykańskiego pomoru świń miały być w jakikolwiek sposób rozwiązane lub złagodzone. Jeden z rolników wypowiedział się dla Agrounii w następujący sposób: - Proste przesłanie do rządzących: nie my byliśmy w pierwszej linii na tym strajku odpowiedzialni za ten strajk. To wy jesteście odpowiedzialni za ten strajk. Doprowadziliście rolników do skraju wyczerpania nerwowego, gdzie my powinniśmy zająć się pracą, a my musimy poświęcać ten czas na jakieś bzdurne protesty. Nikomu to nie jest potrzebne.
We wsi Srock nieopodal Piotrkowa Trybunalskiego kończy się właśnie legalny protest rolników, którzy chcą spotkać się z premierem i rozmawiać na temat dramatycznej sytuacji produkcji trzody chlewnej w Polsce. Niestety, podczas zgromadzenia doszło m.in. do użycia gazu łzawiącego przez policję wobec rolników, w tym lidera Agrounii - Michała Kołodziejczaka. Na oficjalnym profilu Agrounii na Facebooku możemy przeczytać krótki opis zaistniałej sytuacji: - Michał Kołodziejczak wychodzi, żeby uspokoić sytuację z podniesionymi rękami. Policjant bez ostrzeżenia psika gazem prosto w oczy.Srock: rolnicy, policjanci i gaz łzawiącyDemonstracja rolników rozpoczęła się 20 lipca 2021 roku o godzinie 8:00 w Srocku w powiecie piotrkowskim na terenie województwa łódzkiego z inicjatywy ruchu rolniczego - Agrounii. Do godziny 16:00 tego samego dnia zaplanowano celowe spowalnianie i blokowanie ruchu za pomocą traktorów na drodze krajowej numer 12, 91 i S9. Pomimo tego, że zgromadzenie było zarejestrowane - a tym samym od samego początku miało legalny charakter - obecni na miejscu rolnicy relacjonowali, iż nastawienie funkcjonariuszy policji nie było wobec nich neutralne, co utrudniało przebieg protestu. Jak można zobaczyć z relacji na facebookowym profilu Agrounii, wobec lidera ruchu został użyty gaz łzawiący w momencie, gdy z podniesionymi rękami chciał uspokoić sytuację między rolnikami a funkcjonariuszami.
Zgodnie z zapowiedziami dziś o godzinie 8:00 rozpoczął się protest AGROunii "Wojna o wieś". Rolnicy zgromadzili się w Srocku koło Piotrkowa Trybunalskiego (woj. łódzkie). Na miejscu jest 150 traktorów.
- Nie mogę powiedzieć szczegółów, bo ich nie znam - mówił podczas dzisiejszego spotkania z rolnikami Antoni Macierewicz. Dzisiaj w Czarnocinie odbyło się spotkanie Antoniego Macierewicza z rolnikami. Na spotkaniu, które odbywa się na dzień przed zaplanowanym protestem AGROunii, dyskutowano na temat afrykańskiego pomoru świń (ASF). - Akurat przed protestem AGROunii w związku z fatalną sytuacją na rynku trzody chlewnej. ONI SOBIE Z NAS JAJA ROBIĄ - komentuje dzisiejsze spotkanie AGROunia w mediach społecznościowych.
- Strajki są słuszne. Jak można dla rolnika, który jakieś pieniądze z tego ma, tylko to są słabe pieniądze, bo to jest groszowa sprawa na tych świniach, zabronić, żeby hodował. No jak? - mówi na dzień przed protestem rolników Andrzej z "Rolnicy Podlasie" w rozmowie z AGROunią.
- Źle się dzieje. Świnie chorują. Gospodarstwa bankrutują. Rolnicy bankrutują. Gospodarstwa upadają. Będą strajki - mówił dziś podczas konferencji prasowej Michał Kołodziejczak, lider AGROunii. Podczas konferencji pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów oprócz członków AGROunii pojawili się także hodowcy trzody chlewnej z okolic Piotrkowa Trybunalskiego, a także przedstawiciel protestujących rybaków.
- To jest wojna o polskie rolnictwo. To jest wojna o polską wieś - zapowiada protest AGROunia. Już w najbliższy wtorek, 20 lipca odbędzie się protest rolników. Jak zapowiada AGROunia w mediach społecznościowych, traktory pojawią się o godzinie 8:00 na rondzie, łączącym drogę krajową nr 12 z trasą S8. Dodatkowo w Srocku dojdzie do stacjonarnego protestu rolników.
Choć żniwa zbliżają się wielkimi krokami i w gospodarstwach nie brakuje pracy, to członkowie Agrounii i hodowcy trzody chlewnej szykują kolejny protest. Rolnicy chcą mieć pewność, że premier Mateusz Morawiecki nie zapomni o wciąż nierozwiązanych problemach wsi, wśród których szczególnie dotkliwe są skutki afrykańskiego pomoru świń. Jak przekazuje wp.pl, we wtorek w pobliżu Piotrkowa Trybunalskiego na ulice wyjedzie sto pięćdziesiąt traktorów. Celem protestu jest manifestowanie niezadowolenia w związku z biernością rządu wobec problemów hodowców trzody chlewnej. Agrounia przygotowuje protest Lider Agrounii Michał Kołodziejczak stwierdził, że protest, który odbędzie się w kolejny wtorek, będzie pierwszą tego typu manifestacją rolniczą w czasie żniw. Stwierdzenie to oddaje wagę tego, o co walczą rolnicy - ich aktualne problemy sprawiają, że decydują się na pozostawienie gospodarstw w okresie najbardziej intensywnych prac polowych. Michał Kołodziejczak wskazał, że hodowcy trzody chlewnej mają ogromne problemy ze sprzedażą świń, które dosłownie kiszą się w gospodarstwach. Ubojnie dla trzody ze stref objętych ASF są wypełnione i nie są w stanie przyjmować kolejnych zwierząt. Do innych ubojni rolnicy nie mogą sprzedać swoich zwierząt, gdyż zabrania im tego obowiązujące prawo. Na szali jest finansowa opłacalność rolniczych biznesów - a gospodarzom wyraźnie kończy się cierpliwość i oczekują od rządu podjęcia konkretnych kroków w sprawie ASF. Protestujący będą chcieli spotkać się z premierem Mateuszem Morawieckim. Lider Agrounii nie kryje żalu wobec szefa rządu, że podczas podróży po całej Polsce nie znalazł dotychczas przestrzeni na rozmowę z rolnikami na temat ich problemów.
Gienek i Andrzej inwestują energię nie tylko w prowadzenie profilu na Facebooku, ale również w rozbudowę konta na portalu YouTube.com. W sieci pojawiły się wyczekiwane przez fanów specjalne podziękowania dla darczyńców za datki na belarkę. Mimo to w komentarzach nadal nie brakuje gorzkich słów, w których niektórzy internauci nie kryją żalu, że Gienek i Andrzej są przychylnie nastawieni wobec działaczy Agrounii. Jedna z opinii krytyków Gienka i Andrzeja wybrzmiała w następujący sposób:- Szkoda że daliście się wciągnąć w szum medialny z Agro Unią jakby to oni zakupili za swoje pieniądze. [pis. oryg. - przyp. red.]Krytyczna opinia czy już hejt? Portal Rolnik Info wielokrotnie zwracał uwagę na emocje, jakie budzą wszelkie poczynania jednych z najpopularniejszych rolników w Polsce - Gienka i Andrzeja Onopiuków. Wydarzeniem, które zostanie na długo zapamiętane zarówno przez opisywanych gospodarczy, jak i ich fanów, było uroczyste przywiezienie belarki przez działaczy Agrounii do Plutycz. W horyzoncie omawianego zdarzenia punktami zapalnymi w przestrzeni rozmów internetowych stał się sam fakt otrzymania przez Onopiuków belarki za darmo, a także dobre relacje, jakie łączą podlaskich gospodarzy z działaczami Agrounii. W ostatnich komentarzach na facebookowym profilu Gienka i Andrzeja możemy przeczytać m.in.: >
Agrounia nie po raz pierwszy publikuje w mediach społecznościowych dramatyczne fotografie strat, jakich doznali rolnicy wskutek gwałtownych zjawisk pogodowych. W poniedziałek 12 lipca na twitterowym profilu organizacji pojawił się post ilustrujący zniszczenia dobytku rolniczego w Małopolsce. W opisie możemy przeczytać: - W tym roku rolnicy NIE MOGLI się ubezpieczać, bo rząd postanowił zaoszczędzić. Teraz udają, że tragedii nie ma, a wszystkie siły skierowane są do miasta. [pis. oryg. - przyp. red.]Brak ubezpieczeń, zniszczenia i dramatyczne zdjęcia po burzy Niszczycielskie zjawiska pogodowe naraziły rolników na ogromne straty, obracając w niwecz efekty wielomiesięcznych wysiłków. Z najnowszych prognoz pogody jasno wynika, że gradobicia i burze w najbliższym czasie nie ustąpią, a dalsze zniszczenia na plantacjach nie są wykluczone. Agrounia niejednokrotnie komentowała sprawę poszkodowanych rolników, wskazując, że z winy rządu rolnicy nie mieli możliwości wykupienia ubezpieczeń. We wpisie, który pojawił się na twitterowym profilu Agrounii, możemy przeczytać: >Ze słów opublikowanych na profilu Agrounii jasno wynika, że nieubezpieczeni rolnicy są pozbawieni niezbędnej pomocy rządu, a ze skutkami gwałtownych zjawisk pogodowych muszą radzić sobie na własną rękę.
- Tyle było pytań, tyle było wątpliwości, a zobaczcie, co tu dzisiaj mamy. Za chwilę wyskoczy z belarki pierwsza, historyczna belka u Andrzeja i Gienka w Plutyczach - realacjonował dziś Michał Kołodziejczak, lider AGROunii z Podlasia. Dziś członkowie AGROunii wraz z Michałem Kołodziejczakiem pojawili się w Plutyczach. Na miejscu doszło do "historycznego momentu", podczas którego powstawały pierwsze bele.- Dla mnie to jest wyjątkowo szczęśliwy moment, bo wiem, że jeżeli 1382 osoby też się ze mną cieszą, a nawet jeszcze więcej osób się ze mną cieszą, to jest super - mówił Kołodziejczak.
- Wielu z Was prosi o zdjęcie lub film z pracy prasy, a złośliwi z kolei piszą, że pewnie już popsuta - pojawiło się w mediach społecznościowych Gienka i Andrzeja znanym wszystkich z programu "Rolnicy. Podlasie". Od kiedy w Plutyczach pojawiła się wymarzona belarka, w sieci pojawiło się morze komentarzy. Internauci w gorzkich słowach oceniali kosztowny prezent, który trafił w ręce rolników. W końcu sami Gienek i Andrzej zabrali głos w sprawie.
- Skandaliczne słowa, obrażanie posłów biorących udział w posiedzeniu, nie powinny mieć miejsca i nie są elementem dyskusji sprzyjającym rozwiązywaniu problemów polskiego rolnictwa - brzmi fragment pisma skierowanego do Michała Kołodziejczaka, lidera AGROunii. Przypomnijmy, 22 czerwca bieżącego roku odbyło się posiedzenie sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, na którym pojawili się przedstawiciele AGROunii wraz z Michałem Kołodziejczakiem. Na spotkaniu lider AGROunii w gorzkich słowach zwrócił się do posłów, oceniając ich pracę. - Wiecie, czemu nie lubicie tych świń tak bardzo? Ja panu powiem, czemu tak walczycie ze świniami i to będzie bolesne. Świnie to są inteligentne zwierzęta, a wy nienawidzicie mądrzejszych od siebie. Świnie są od was po prostu mądrzejsze - stwierdził wtedy Kołodziejczak.Dobór słów nie spodobał się jednak Prezydium Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, która już następnego dnia skierowała do Kołodziejczaka oficjalne pismo.
Wtorek 29 czerwca 2021 roku zostanie zapamiętany przez Gienka i Andrzeja Onopiuków na długi czas - po południu do Plutycz zajechali działacze Agrounii wraz z nową belarką, kupioną dzięki internetowej zbiórce pieniędzy. Radości rolników nie było końca. Na facebookowym profilu Agrounii o rolnikach znanych z serialu Rolnicy. Podlasie napisano m.in.: - Są gościnni, autentyczni i uczciwi. Na co dzień harują od świtu do zmierzchu. Oprócz tego wciąż przyjmują z otwartymi ramionami fanów programu. Wymarzona prasa belująca zawitała do PlutyczWe wtorek 29 czerwca 2021 roku lider Agrounii Michał Kołodziejczak na początku dnia poinformował fanów o tym, że obiecana Gienkowi i Andrzejowi belarka jest właśnie umieszczana na lawecie i wkrótce ruszy na Podlasie. Belarka - włącznie z wybudowaniem łazienki i znalezieniem miłości swojego życia - była jednym z największych marzeń Andrzeja Onopiuka. Jak się okazuje - marzenia się spełniają.
Od wielu miesięcy słyszało się o akcji Agrounii, którą było zbieranie funduszy na spełnienie marzenia Gienka i Andrzeja Onopiuków o posiadaniu własnej prasy belującej. Jak przekazał lider ruchu - Michał Kołodziejczak - maszyna została zakupiona już miesiąc temu, a we wtorek 29 czerwca 2021 roku belarka ruszyła w drogę do swoich właścicieli na Podlasiu. Pod postem Agrounii pojawiło się wiele pochlebnych komentarzy internatów - nie zabrakło jednak gorzkich słów ze strony niektórych rolników, którzy otwarcie krytykowali pomysł zbierania pieniędzy na nowe maszyny.Agrounia jedzie na Podlasie z belarkąJeden z najbardziej popularnych bohaterów kultowego serialu Rolnicy. Podlasie nigdy nie krył, że jednym z jego największych marzeń jest posiadanie własnej belarki. Niestety, od realizacji tego zamierzenia dzieliła go przeszkoda natury finansowej. W pewnym momencie losem Andrzeja i Gienka Onopiuków zainteresowali się działacze Agrounii, którzy zdecydowali, że pomogą rolnikom w kupnie nowej prasy belującej. Zbiórka trwała przez pewien czas i zakończyła się pełnym sukcesem - jak poinformował lider Agrounii Michał Kołodziejczak, we wtorek 29 czerwca 2021 roku maszyna zostanie przekazana rolnikom w Plutyczach. - Całkiem niedawno zbieraliśmy na belarkę, na prasę dla naszych kolegów z Plutycz. (...) Za mną jest piękna, nowiutka belarka dla chłopaków, dla Andrzeja i Gienka. Nowiutka, pachnąca, zieloniutka. W tej chwili wstawiamy ją na lawetę, wyjeżdżamy za chwilę do Plutycz, (...) przypinamy pasami i robimy to, co zaplanowaliśmy. (...) Jeżeli sobie coś zaplanowaliśmy, to dokładnie to robimy - powiedział Michał Kołodziejczak w nagraniu dostępnym na facebookowym profilu Agrounii. Ponadto dodał: - Realizujemy plan, który przyjęliśmy - to dla nas jest najistotniejsze. Wiele osób pytało: "co dalej z belarką?", "co się stało z pieniędzmi?", bo przecież tyle zostało uzbierane. Belarka była kupiona ponad miesiąc temu, my długo czekaliśmy na odpowiedni moment, kiedy ją zawieźć i oto w ten sposób pakowana jest teraz na lawetę przez Andrzeja, przez naszego działacza (...) i będzie niebawem już w Plutyczach - z Lubelszczyzny jedziemy na Podlasie. Co będzie się dalej działo - będziemy Wam pokazywać, ale jedno jest pewne: (...) to, co zaplanowane, to będzie zrealizowane. Miała być belarka - jest belarka. Miała być nówka - jest nówka. Miała być na sianokosy - będzie. Dzisiaj pierwsze bele już będą z niej wyskakiwały.