Grzybobranie może być nie tylko sposobem na przyjemne spędzanie czasu, ale też podreperowanie domowego budżetu. Ceny grzybów są dla sprzedających atrakcyjne - jak się jednak okazuje na Podkarpacie ściągają całe grupy cudzoziemców, które zbierają leśne dary w hurtowych ilościach, by później wywozić je na handel za granicę. Według leśników od kilku sezonów grupy cudzoziemców zbierają grzyby w celach przemysłowych, wjeżdżając do lasu samochodem, spędzając noce na parkingach i pozostawiając po sobie góry śmieci. "Mafia grzybowa": przyjeżdżają busami i zostawiają po sobie armagedonBarwne historie związane z tzw. mafią grzybową pojawiają się w Polsce od kilku lat - na przełomie lata i jesieni do naszego kraju przyjeżdżają całe grupy cudzoziemców, które w masowych ilościach wywożą z lasu grzyby. Problem pojawił się po raz pierwszy trzy lata temu na terenie województwa podkarpackiego, w nadleśnictwie Dukla.Jak utrzymują leśnicy, przyjezdni grzybiarze pochodzą w dużej mierze z Rumunii. Okoliczni mieszkańcy wybierający się na grzybobranie w celach rekreacyjnych nie raz byli zaniepokojeni osobliwym zachowaniem gości zza granicy - wjeżdżali oni bowiem samochodami do lasu, rozjeżdżali ściółkę, koczowali na leśnych parkingach, a także pozostawiali duże ilości śmieci.
Sezon na grzyby już trwa, a ich miłośnicy tłumnie wyruszają na leśne żniwa. Grzybobranie jest nie tylko przyjemnym hobby i sposobem na aktywne spędzanie wolnego czasu, ale też metodą na podreperowanie domowego budżetu. Jak się okazuje, w bieżącym sezonie na kilogram kurek trzeba zapłacić średnio 60 złotych. Kilogram suszonych grzybów jest natomiast wart od 100 do 150 złotych. Warto jednak podkreślić, że kwoty za poszczególne gatunki grzybów różnią się w zależności od części kraju. Sezon na grzyby ruszył pełną parąNiektórzy kochają grzyby jeść, inni - zbierać, a zdarzają się też tacy, którzy zarówno dla jednego, jak i drugiego przez cały rok z niecierpliwością oczekują sezonu grzybowego. Koniec sierpnia jest wyraźnym sygnałem do tego, by wszyscy miłośnicy leśnych żniw wyruszyli na grzybobranie. Jak podaje portal money.pl, miejscami najobfitszymi w grzyby są w tym roku północno wschodnie rejony Polski. Grzybów zdecydowanie nie brakuje również wzdłuż całego wybrzeża Morza Bałtyckiego. Tam, gdzie tegoroczne grzyby zaczęły się pojawiać najwcześniej (tj. na Mazowszu, Ziemi Łódzkiej i w Beskidach), teraz trudno już o obfite efekty grzybobrań.