Instytut dodatkowo przestrzega kierowców przed oblodzonymi drogami na Pomorzu i w województwie kujawsko-pomorskim. Dobrą wiadomością jest fakt, że - jak podaje portal ventusky.com - w nadchodzącym tygodniu czeka nas ocieplenie. Pogoda w marcuTegoroczna wiosna na obecną chwilę nie może się zdecydować, czy zagościć w Polsce na stałe: w ostatnich dniach mieliśmy do czynienia z bardzo zmienną aurą. W wielu regionach kraju pojawiły się przelotne opady śniegu, a nawet gradu. W tym samym czasie temperatura stopniowo wzrasta, a zima zdaje się powoli słabnąć na sile. Pozory mogą jednak mylić, ponieważ Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia pogodowe dla szeregu regionów w Polsce. Dotyczą one opadów śniegu, a także oblodzonych jezdni, które mogą stać się źródłem niebezpieczeństwa dla wszystkich uczestników ruchu drogowego. Zimowa aura na nowo zawita w północnej części naszego kraju, obejmując w szczególności województwo pomorskie oraz kujawsko-pomorskie, a także niewielką część Mazowsza. Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-3]Ponadto powrotu zimy mogą się spodziewać mieszkańcy Dolnego Śląska oraz południowych krańców Polski.
Andrzej Onopiuk dał się poznać jako człowiek, który bardzo ceni towarzystwo najmłodszych. Fani mogli niejednokrotnie oglądać rolnika spędzającego czas ze swoimi siostrzeńcami: Niną i Kacperkiem. Jak widać, Andrzej nie pozostaje obojętny również na los innych dzieci. Andrzej z "Rolnicy. Podlasie" i kubek z autografemWielkie zmiany zaczynają się od małych gestów, o czym można przekonać się, zaglądając na facebookowy profil Gienka i Andrzeja Onopiuków. Między postami na temat ich codziennego życia i zmagań z rzeczywistością, fani często mogą przeczytać historie dzieci, których rodzice zbierają fundusze na kosztowne leczenie. Nie inaczej rzecz ma się z małym Filipkiem, którego los poruszył również serce Andrzeja Onopiuka. Filip Łukaszuk ma rok, jednakże w swoim krótkim życiu przeszedł więcej niż niejeden dorosły.Chłopiec jest chory na SMA i - jak podają informacje opublikowane na internetowej grupie wsparcia - zbiera fundusze na najdroższy lek na świecie. Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-3]Rodzice Filipka zwrócili się o pomoc do Andrzeja znanego z serialu Rolnicy. Podlasie. Andrzej podpisał swoim autografem kubek prezentujący kadr ze znanego programu.Teraz przedmiot może być wylicytowany przez fanów, a cały dochód zostanie przeznaczony na potrzeby Filipka.
Kolejna fala pandemii koronawirusa może utrwalić, a nawet pogłębić niekorzystne tendencje na rynku pracy. Grupą, która może najbardziej ucierpieć na zaniku prac sezonowych, są zwłaszcza młodzi ludzie. Rolnictwo i zanik prac sezonowychPolska przez długi czas szczyciła się relatywnie niskim poziomem bezrobocia. Niestety, pandemia koronawirusa wywróciła dotychczasowy ład gospodarczy do góry nogami, również w kwestii zatrudnienia w wielu sektorach. W jakich branżach perspektywy zatrudnienia pogorszyły się najbardziej? Jak wskazują eksperci z Instytutu Badań Strukturalnych, do tej grupy należą sektory, które charakteryzują się sezonowością zatrudnienia. Mowa jest tutaj zatem o rolnictwie, turystyce, usługach czasu wolnego, a także budownictwie. Grupą, w którą te niekorzystne zmiany mogą uderzyć najbardziej, są ludzie młodzi. Kwestia dotyka uczniów i absolwentów, którzy reperowali swoje fundusze dzięki pracom dorywczym. Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-3]Choć jedną z branż, która notuje relatywnie dobrą sytuację w kwestii zatrudnienia jest przemysł, to nie jest on w stanie wchłonąć wszystkich pracowników chętnych do podjęcia - choćby tymczasowego - zatrudnienia.
Paliwa takie jak diesel i benzyna kosztują obecnie ponad 5 złotych, co może negatywnie wpłynąć na finanse rolników. Mimo to eksperci mają nadzieję na spowolnienie trendu rosnących cen lub ich niewielką obniżkę tuż przed Wielkanocą. Szybko rosnące ceny paliwZamykamy właśnie tydzień, podczas którego wzrost cen paliw okazał się być bardzo wysoki. Przykładem może być tutaj diesel, którego cena wzrosła o 15 groszy. Jak podaje portal e-petrol.pl, ostatnie tego typu dynamiczne zmiany na niekorzyść konsumentów miały miejsce około pięciu lat temu. Czy posiadacze pojazdów mechanicznych mają powody do obaw o zasobność swoich portfeli? Ten sam portal wskazuje, że możliwym scenariuszem będzie cena 5,10 do 5,21 zł za litr benzyny 95-oktanowej.W przypadku diesla ma być to przedział cen od 5,07 do 5,18 zł za litr. Szacuje się, że za autogaz kierowcy zapłacą w najbliższym czasie od 2,54 do 2,60 zł za litr.Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-3]Warto dodać, że obecnie trwa przecena na rynku ropy naftowej. Efektem są niższe ceny na polskim rynku hurtowym - możliwe zatem, że przyniesie to chwilę cenowego wytchnienia klientom detalicznym w najbliższym, przedświątecznym czasie.
W sytuacji, gdy rolnik płaci abonament za radio jako osoba fizyczna, niezależnie od liczby posiadanych odbiorników uiszcza jedną opłatę. Jednakże w momencie, gdy abonament opłaca się w ramach prowadzonej działalności gospodarczej, opłaca się każdy odbiornik radiowy z osobna. Abonament za radio w maszynie rolniczejJak ma się sytuacja rolnika indywidualnego w kwestii opłacania abonamentu radiowo-telewizyjnego? Przepisy prawne mówią jasno: Zgodnie z art. 2 ust. 5 pkt. 1 i pkt. 2 ustawy z dnia 21 kwietnia 2005 r. o opłatach abonamentowych, niezależnie od liczby posiadanych odbiorników radiofonicznych i telewizyjnych używanych przez osoby fizyczne pozostające w tym samym gospodarstwie domowym lub samochodzie stanowiącym ich własność uiszczają tylko jedną opłatę abonamentową za używanie odbiornika radiofonicznego lub telewizyjnego.Jednakże rolnik prowadzący działalność gospodarczą będzie w tej samej sytuacji musiał zapłacić większe kwoty, zależnie od tego, ile posiada odbiorników: Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-3]Zgodnie z art. 2 ust. 4 w/w ustawy, wszystkie jednostki centralne, przedsiębiorstwa, instytucje, podmioty prowadzące działalność gospodarczą zobowiązane są do wnoszenia opłaty abonamentowej za każdy posiadany odbiornik telewizyjny i radiofoniczny, w tym również za odbiorniki w samochodach służbowych.
Miłosz Motyka, rzecznik PSL, powiedział ponadto, iż ówczesna premier Beata Szydło kłamała, twierdząc, że dzięki Prawu i Sprawiedliwości polscy rolnicy będą otrzymywali dopłaty na poziomie rolników z Niemiec i Francji. Szereg mocnych słówKonferencja prasowa, która odbyła się w gmachu Sejmu w poniedziałek 24 maja 2021 roku obfitowałą w wiele mocnych stwierdzeń pod adresem polityków obozu rządzącego. Posłowie Polskiego Stronnictwa Ludowego - stając w obronie rolników - wypunktowali niespełnione obietnice członków PiS. Stefan Krajewski z PSL zwrócił się do unijnego komisarza ds. rolnictwa Janusza Wojciechowskiego. Okazuje się bowiem, że - wedle relacji posła Krajewskiego - działania komisarza są negatywnie oceniane nie tylko przez polskich, ale i europejskich rolników. O co tak naprawdę chodzi? Producenci żywności zarzucają Januszowi Wojciechowskiemu, że zbyt mocno sympatyzuje z ekologami i tym samym zaniedbuje interesy wsi, doprowadzając stopniowo do zamierania rolnictwa w całej Unii Europejskiej. Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-14]Poseł PSL wezwał unijnego komisarza ds. rolnictwa o pilne zajęcie się sprawami rolników.
Warto jednakże dodać, że ceny pierwszych litewskich truskawek są jeszcze wyższe i oscylują w granicach 8-10 euro za kilogram owoców. Truskawki polskie, litewskie, greckie i hiszpańskieWraz z nastaniem wiosny wiele osób z utęsknieniem wygląda sezonu na świeże warzywa i owoce, których smak o tej porze roku nie może równać się z niczym innym.W ostatnim czasie wiele emocji wzbudzają ceny truskawek, które - bądźmy szczerzy - są dużo wyższe niż w poprzednich latach. Powodem, dla którego ceny owoców tego gatunku nie są zbyt korzystne dla kieszeni konsumentów, jest zimna pogoda. Niskie temperatury opóźniły rozwój sadzonek nawet o dwa tygodnie, co w skali rynku świeżych produktów rolno-spożywczych jest sporym tąpnięciem. Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-7]Wedle relacji Kuriera Wileńskiego za krajowe truskawki z uprawy szklarniowej lub tunelowej klienci są w stanie zapłacić od 8 do 10 euro. Mimo to nie jest łatwo je zdobyć - są dostępne głównie u plantatorów.Co ciekawe, polskie truskawki na Litwie są droższe od greckich czy hiszpańskich. W Wilnie średnie kwoty za owoce z naszego kraju wynoszą 4 euro, podczas gdy te pochodzące z południa Europy - 3,50 euro za kilogram.
Choć zdarzenie mogło mieć dramatyczny finał, to na szczęście żadna z osób nie odniosła żadnego uszczerbku na zdrowiu. Kierowca osobowego Volkswagena Passata został ukarany mandatem. Wjechał w tył ciągnika PassatemSytuacja, do której doszło na drodze wojewódzkiej numer 434 w województwie wielkopolskim, jest dobitnym dowodem na to, że nawet w słoneczny, wiosenny dzień ostrożność w kierowaniu pojazdem jest kluczowa dla bezpieczeństwa wszystkich uczestników ruchu drogowego. W sobotę 22 maja 2021 roku około godziny 17:30, policjanci z Komendy Powiatowej Policji ze Śremu otrzymali zgłoszenie o kraksie, w której uczestniczył samochód osobowy marki Volkswagen Passat oraz ciągnik rolniczy z siewnikiem do kukurydzy. Jak przekazano na oficjalnej stronie śremskiej policji, mężczyzna kierujący autem podróżował ze swoją żoną i dwójką małych dzieci - w tym pięciomiesięczną córką. Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-10]
Choć takie działania pozostają na razie jedynie w sferze otwartych dyskusji, to MRiRW zapowiedziało, że będzie walczyć o dalszą promocję tego typu mięsa w krajach członkowskich UE.Mięso czerwone i mięso białeNa samym początku warto zaznaczyć, iż do mięsa czerwonego zalicza się m.in. wieprzowina, wołowina, baranina, dziczyzna, konina, a także kaczki i gęsi. Dietetycy zalecają, by nie przesadzać z ilością spożywanych dań z ich wykorzystaniem i wybierać je maksymalnie kilka razy w miesiącu - mięso czerwone jest bowiem bardziej kaloryczne i może po czasie prowadzić m.in. do miażdżycy i chorób układu naczyniowego. Po drugiej stronie mamy przykłady mięsa białego, do którego zaliczamy cielęcinę, królika, indyka oraz kurczaka. Są to mniej kaloryczne rodzaje mięsa, toteż - zgodnie z obecną wiedzą naukową - można je jeść nawet kilka razy w tygodniu bez uszczerbku na zdrowiu. Wiadomo, że do 23 czerwca 2021 roku Unia Europejska ma w planach sprawdzanie, jak dużą skuteczność mają podejmowane przez nią działania promocyjne dotyczące żywności. W wyniku prowadzonych programów unijnym władzom chodzi głównie o zmianę negatywnych nawyków żywieniowych Europejczyków. Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-11]Choć nie są to oficjalne doniesienia, polscy politycy i hodowcy zwierząt obawiają się, że na fali omawianych kwestii mięso czerwone przestanie być promowane przez Unię Europejską.
Mowa o wymianie kotła przy ulicy Powstańców w Łaziskach Rybnickich. Jak wynika z medialnych doniesień o wszczęcie sprawy w sprawie "kopciucha" wnioskowali organizatorzy akcji Karny Kopciuch razem z Fundacją 360!. W sprawie wszczęto sprawę, gdy mieszkańcy zaczęli skarżyć się na "uporczywe kopcenie z komina". Jak się okazało, do Karnego Kopciucha wpłynęły 3 zgłoszenia w sprawie wspomnianej nieruchomości. Zapraszamy do obejrzenia naszego materiału wideo:
- I belarka ważna, i łazienka ważna, i dziewczyna ważna - zaczął Gienek Onopiuk w jednej z pierwszych scen drugiego odcinka Rolnicy. Podlasie. "Rolnicy. Podlasie" i ciężki dzień u Gienka i AndrzejaNie trzeba nikomu dwa razy powtarzać, że praca na wsi nie jest ograniczona godzinami i może trwać całe dnie. Dobrze przekonał się o tym Andrzej, który w najnowszym odcinku popularnego serialu rozpoczął wyrzucanie obornika z chlewu. Niestety, maszyna, którą miał do tego celu testować, nie dojechała na czas ze względu na trwające wtedy strajki rolników. Niezadowolenia nie krył Jarek, pomagier Andrzeja. Onopiuk stwierdził: - Nie ma jeszcze [maszyny - przyp. red.], to co ja zrobię, jak rolniki strajkują. (...) Dzwonili, żebym jechał, ja mówię, ja nie mam czasu, muszę gnój wozić, chlew się nie zamyka. Według obliczeń Andrzeja, na ręczne wyrzucenie gnoju z obory trzeba średnio dwadzieścia dni. Nic zatem dziwnego, że mężczyźnie trudno znaleźć czas na inne rzeczy w swoim życiu. Do kwestii odwołał się Gienek: Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-3]- I belarka ważna, i łazienka ważna, i dziewczyna ważna. Najpierw to niech dziewczynę sobie kupi, poszuka. Maszynę trzeba na dwóch nogach kupić - powiedział tajemniczo.
- Już ma prawie trzydzieści lat ta kanalizacja, awarie się zdarzają tak jak wszędzie. I też zdarzyła się tutaj - powiedział wójt gminy Parchowo, Andrzej Dołębski. Problem w tym, że awaria pozostaje nienaprawiona od 2015 roku. Wieś Parchowo i dramat mieszkańcówSprawę państwa Mruków opisała Interwencja Polsat News. Bożena i Jan Mrukowie mieszkają w Parchowie, wsi mieszczącej się w powiecie bytowskim, w zachodniej części województwa pomorskiego. Ich życie nie jest usłane różami, głównie z powodu przykrego problemu, z jakim mierzą się na własnym podwórku. Co jakiś czas na posesji wybija szambo - spowodowane jest to najprawdopodobniej wadliwą konstrukcją rur kanalizacji gminnej. Państwo Mrukowie w rozmowie z Interwencją Polsat News podali, iż uciążliwy zapach czuć nie tylko na zewnątrz, ale również w ich domu. Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-3]Nic zatem dziwnego, że pani Bożena i pan Jan obawiają się o zdrowie swoje i swoich dzieci. Pomimo usilnych próśb o zdecydowane działania, które państwo Mrukowie kierowali do władz gminnych, wójt nie rozwiązał problemu, który obecny jest w Parchowie od 2015 roku. Właściciele posesji muszą również samodzielnie sprzątać fekalia z gminy, które regularnie pojawiają się na ich podwórku: - Wcześniej sami sprzątaliśmy, ale ostatnio jak te fekalia wybiły, to powiedziałem, że już nie będę, bo to ponad moje siły. Zgłaszałem kilkakrotnie problem do wójta, który jest odpowiedzialny z tę kanalizację. Do dzisiejszego dnia jest to nieposprzątane i czekamy w dalszym ciągu na tego pana, który obiecał mi, że to przyjdzie i posprząta - powiedział Jan Mruk dla Interwencji. Służby przyjechały posprzątać nieczystości dopiero po wizycie dziennikarzy Polsat News.
Magda z Rolnik szuka żony spełnia tym samym swoje marzenia, o których niejednokrotnie mówiła podczas programu. W komentarzach do wpisu rolniczki pojawiło się wiele ciepłych słów ze strony internautów. Magda z "Rolnik szuka żony" wkrótce powita na świecie swoje dzieckoW opisie do fotografii, która została zamieszczona instagramowym profilu Magdaleny Bator możemy przeczytać: - Oczekiwanie, troska, ciekawość - wszystko to poprzedza poznanie nowego człowieka [pis. oryg.]Pod fotografią prezentującą Magdalenę i Jakuba w czułym objęciu pojawiło się wiele pozytywnych komentarzy, w których internauci gratulowali parze spełnienia swojego marzenia o wspólnym potomku.Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-3]- Dużo zdrowia i miłości państwu życzę :) Szczerze kibicowałam! Piękne zwieńczenie tego uczucia. [pis. oryg.]- Gratulacje wyglada Pani olśniewająco [pis. oryg.]
Niestety, sprzedający nie miał zamiaru wywiązać się z obietnicy, a 53-letni mężczyzna został bez pieniędzy i bez traktora do koszenia trawy. Sprawa trafiła na policję. Oszustwo internetowe z traktorem w tleO oszustwie internetowym poinformowała na swojej stronie internetowej policja w Zamościu. Na komendę zgłosił się bowiem mężczyzna, który twierdził, że został oszukany przez sprzedawcę traktora do koszenia trawy. Zgodnie z relacją 53-latka, nic nie wzbudzało jego podejrzeń: na jednym z portali ogłoszeniowych znalazł maszynę marki John Deere, służącą do koszenia trawy.Mały traktor kosztował 5800 złotych, toteż zainteresowany skontaktował się z ogłoszeniodawcą. Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-3]Sprzedający i kupujący uzgodnili razem warunki transakcji: 53-latek zapłacił za towar i otrzymał zapewnienie, że traktor będzie do niego dostarczony poprzez specjalną firmę przewozową. Niestety, jak się wkrótce okazało, pojazd miał nigdy do niego nie dotrzeć.
Wiceprezes zarządu PIGMiUR Michał Spaczyński zaznaczył w piśmie, że zmiana przepisów jest sporym wyzwaniem i nie spotkała się z przychylnym przyjęciem przez Ministerstwo Infrastruktury. Na obecną chwilę na zmiany prawne się nie zanosi, ale środowiska rolnicze zapowiadają dalsze działania na tym polu. Zwiększenie dopuszczalnej prędkości ciągników rolniczych na drogach publicznychCiągniki rolnicze, zgodnie z art. 20 ust. 6 pkt 1 ustawy o Prawie o ruchu drogowym, na drogach publicznych mogą rozwijać maksymalną prędkość 30 km/h. W środowisku rolniczym pojawiają się coraz bardziej zdecydowane głosy za tym, by prędkość ta została zwiększona do 50 km/h. Pismo w tej sprawie wystosował Michał Spaczyński, wiceprezes zarządu PIGMiUR, do Stanisława Kacperczyka, prezesa PZPRZ. Wiceprezes w liście otwartym zaproponował podjęcie wspólnych działań na rzecz zmiany przepisów. Jak napisał, obowiązujące w tym względzie prawo w Polsce jest anachroniczne wobec możliwości produkowanych aktualnie ciągników rolniczych. Wskazał, że praktycznie nie produkuje się już maszyn o prędkości konstrukcyjnej mniejszej niż 50 km/h.Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-3]Co więcej, granica 30 km/h dla ciągników rolniczych na drogach publicznych jest - zdaniem Michała Spaczyńskiego - prawem, które nie występuje w innych krajach Unii Europejskiej. Na swojej stronie internetowej Polski Związek Producentów Roślin Zbożowych przystał na propozycję PIGMiUR, twierdząc, że technika budowania maszyn rolniczych rozwinęła się na tyle, że pojazdy mogą rozwijać większe prędkości, co nie wpływa na pogorszenie jakości bezpieczeństwa kierującego.
Jak informują specjaliści portalu fanipogody.pl, niskie temperatury w nadchodzącym tygodniu będą znacznie poniżej wieloletniej średniej z tego okresu w roku. Pogoda na nadchodzący tydzieńDrastyczne wahania temperatur są nie tylko przykrą wiadomością dla wszystkich, którzy czują zmęczenie zimą, ale przede wszystkim dla rolników, którzy chcą bez zbędnych zmartwień zająć się pracami na polach. Choć niedziela (11.04) minie pod znakiem wysokiej temperatury (około 17 stopni Celsjusza na terenie całego kraju), co - jak podają eksperci portalu fanipogody.pl - jest pewną anomalią, to kolejne dni zagwarantują nam powrót do cieplejszych okryć wierzchnich. Wedle map prognostycznych na portalu ventusky.com, poniedziałek (12.04) podzieli Polskę na dwie części: zachodnią (gdzie odczujemy ochłodzenie, a temperatura sięgnie pułapu 5 stopni Celsjusza) i wschodnią (gdzie temperatura będzie przypominała wartości niedzielne). Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo:[EMBED-5]Warto dodać, że od poniedziałku na niebie pojawią się gęste chmury, które utrzymają się aż do końca tygodnia. W poniedziałek niewielkie opady deszczu mają szansę pojawić się w zachodnich regionach Polski. Z kolei wtorek (13.04) będzie dniem, w którym chłodny front ogarnie cały kraj - w górach spodziewać się możemy zera i wartości ujemnych na termometrach. W pozostałych regionach od 3 do 9 stopni Celsjusza. Deszczu spodziewać się mogą mieszkańcy południowej i wschodniej Polski.
Jak przekazał minister zdrowia Adam Niedzielski podczas konferencji prasowej 14 kwietnia 2021 roku, dotychczasowe obostrzenia zostaną w większości przypadków utrzymane do 25 kwietnia. Hotele będą natomiast zamknięte do 3 maja 2021 roku. Restrykcje utrzymaneWedle decyzji rządu, obowiązujące obostrzenia mające uchronić przed zapaścią polskiej służby zdrowia w walce z koronawirusem mają być przedłużone do 25 kwietnia 2021 roku.Jest tutaj jeden wyjątek, bowiem od poniedziałku 19 kwietnia dzieci będą mogły wrócić do żłobków i przedszkoli. W ogromie przytłaczających informacji jest to pozytywna wiadomość - rolnicy będą mogli oddać swoje pociechy na kilka godzin pod opiekę nauczycieli, by móc skupić się na coraz bardziej intensywnych pracach w gospodarstwie. Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-5]Kolejna informacja nie jest jednak pocieszająca - jak stwierdził minister Adam Niedzielski podczas konferencji o godzinie 10:30, hotele pozostaną zamknięte do 3 maja 2021 roku.Brak zapotrzebowania na żywność w tego typu obiektach ma negatywny wpływ na sytuację rolników - zarówno tych, którzy specjalizują się w produkcji zwierzęcej, jak i roślinnej.
Okazało się bowiem, że rzeczywista masa całkowita pojazdu wyniosła 43,8 ton zamiast dopuszczalnych 40 ton. Transport został zatrzymany przez pracowników Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego. Zbyt duża masa całkowita pojazduDo sytuacji doszło 12 kwietnia 2021 roku na drodze krajowej numer 10. To właśnie tam do rutynowej kontroli został zatrzymany tzw. pojazd członowy, na którym transportowane były dwa traktory z Wielkiej Brytanii. Miejscem docelowym transportu miał być Toruń, jednakże szybko okazało się, że maszyny rolnicze nie dotrą do miasta w oczekiwanym terminie. Dlaczego? Pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Drogowego z Bydgoszczy na podstawie wstępnego oglądu wysnuli przypuszczenie, że masa całkowita pojazdu członowego przewożącego traktory mogła być wyższa, niż było to podane w dokumentach. Pracownicy WITD przeanalizowali zarówno dokumenty dopuszczające ciągniki do ruchu drogowego i CMR. Później pojazd został skontrolowany pod względem masy całkowitej i nacisków osi na stanowisku kontroli. Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-5]Przypuszczenia pracowników WITD okazały się być trafne, bowiem pojazd członowy był cięższy o 3,8 tony od wartości dopuszczalnej w przepisach. Warto przy okazji dodać, że zewnętrzne wymiary pojazdu wyniosły 17,35 metrów (długość) i 4,14 metrów (wysokość).
Nie jest to jednak jedyna zapowiedź wicepremiera - Jacek Sasin powiedział, iż w najbliższym czasie rząd ma pochylić się nad projektem restrukturyzacji branży energetycznej. Rolnicy zapłacą za prąd mniej?Nie trzeba nikomu tłumaczyć, że miesięczne wydatki rolników w wielkiej mierze są uzależnione od aktualnych cen energii elektrycznej. Każda, choćby niewielka podwyżka, staje się bolesna - rolnicy w swoich gospodarstwach zużywają bowiem o wiele więcej prądu niż przeciętna rodzina mieszkająca w mieście. Czy zatem zapowiedź wicepremiera i ministra resortu aktywów państwowych Jacka Sasina może być traktowana jako zapowiedź obniżenia - albo przynajmniej braku dalszych podwyżek - cen energii elektrycznej? Jeśli rząd przegłosuje projekt ustawy, wtedy scenariusz ten nie jest wykluczony. Jacek Sasin stwierdził, iż wedle przygotowanego projektu ustawy mają zostać wydzielone elektrownie węglowe z trzech państwowych spółek energetycznych - Tauronu, Enei oraz PGE. Dzięki temu rachunki tzw. przeciętnej rodziny w Polsce nie wzrosną o około 250 złotych w skali roku.Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-5]Na obecną chwilę trudno jednak szacować, jak duże oszczędności mogliby odnotować tutaj rolnicy - wszystko bowiem zależy od wielkości prowadzonego przez nich gospodarstwa.
Jak podaje IMGW w długoterminowej prognozie pogody, upały do Polski nadejdą najprawdopodobniej w drugiej i trzeciej dekadzie maja. Kiedy czeka nas wzrost temperatur?W obecnym czasie trudno stwierdzić, że w powietrzu czuć wiosnę - niebo w całej Polsce spowijają ciężkie chmury, pada deszcz ze śniegiem, a temperatura drastycznie spadła. Jak wskazują mapy pogodowe portalu ventusky.com, w najbliższym czasie nie ma co liczyć na prawdziwą wiosnę. Do końca bieżącego tygodnia temperatura pozostanie niska - termometry wskażą od 0 do 4 stopni Celsjusza. Lekkie ocieplenie odczujemy od poniedziałku do środy (19-21.04), kiedy to temperatura osiągnie poziom do 10 stopni Celsjusza. Będzie to jednak chwilowe wahanie, gdyż od czwartku (22.04) zrobi się ponownie zimno. Wkrótce nastanie maj, a synoptycy już teraz opracowują jak najbardziej precyzyjne prognozy na ten czas. Jak się okazuje, temperatury powyżej 25 stopni Celsjusza pojawią się w Polsce w drugiej dekadzie maja. Zapraszamy do obejrzenia naszego materiału wideo: [EMBED-5]
Solidarność ludzi wobec pana Marcina przerosła jego najśmielsze oczekiwania - zgłosili się do niego liczni chętni, którzy chcieli mu pomóc i kupili wszystkie jego warzywa. Solidarność wobec rolnikaCała historia ma swój początek się we wsi Jakubowice położonej w województwie świętokrzyskim. Pan Marcin, producent ziemniaków, znalazł się w niezwykle trudnej sytuacji - stracił rynki zbytu na swoje warzywa w wyniku zamknięcia hoteli, restauracji i firm cateringowych. Mimo to rolnik, z racji szacunku wobec żywności, nie chciał, by dziesięć ton niesprzedanych ziemniaków było skazanych na zmarnowanie. Postanowił je rozdać za darmo w Sosnowcu. Wtedy to zrodziła się akcja pomocowa, która odmieniła trudną sytuację pana Marcina. W rozdaniu ziemniaków pomagał sosnowiecki radny Łukasz Litewka. Jak sprawę określa portal sadyogrody.pl, akcja przeobraziła się w obwoźny bazar. Ku zaskoczeniu rolnika, mieszkańcy Sosnowca odmawiali przyjęcia ziemniaków za darmo - każdy z nich płacił za warzywa. Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: Radny Łukasz Litewka zaznacza, że możliwa jest dostawa ziemniaków do domu, zwłaszcza dla kobiet w ciąży czy osób starszych i chorych. Ziemniaki od pana Marcina trafiły również do noclegowni dla osób bezdomnych; dwie tony warzyw kupił również prezydent Mysłowic.
Poszkodowany rolnik wstępnie oszacował straty na 5 tysięcy złotych. Sprawą zajęła się policja. Anonimowy sprawca wjechał na wschodzącą pszenicęDo dramatycznego aktu wandalizmu doszło we wsi Suchorzew. Nieznany sprawca wjechał pojazdem na wschodzącą pszenicę. Jak podaje Komenda Powiatowa Policji w Pleszewie, zgłoszenie o sprawie dotarło do funkcjonariuszy 12 kwietnia 2021 roku. Na polu o powierzchni 7 hektarów można zaobserwować z lotu ptaka trajektorię jazdy nieustalonego pojazdu. Po analizie śladów wiadomo, że pojazd posiadał szerokie opony.Niewykluczone zatem, że sprawca poruszał się samochodem lub quadem. Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: Jak relacjonuje portal pleszew.naszemiasto.pl, rolnik oszacował swoje straty na 5 tysięcy złotych. Nie wiadomo jednak, czy podana kwota dotyczy tylko finansowej wartości zboża, czy rolnik wliczył też w koszty strat czas spędzony na bezowocnym wysiewie nasion. Rolnicy na co dzień muszą się liczyć nie tylko z nieprzewidywalnymi zjawiskami pogodowymi, które w mgnieniu oka mogą obrócić wniwecz efekty ich ciężkiej pracy. Kolejnymi zagrożeniami dla pól uprawnych i sadów są żerujące na nich dzikie zwierzęta. Zwierzęta gospodarskie padają ofiarami rozmaitych chorób, a niekiedy też i ataku drapieżników. Jedno jest pewne: praca rolnika jest na co dzień wystawiana na wiele czynników, które mogą zniszczyć jego dotychczasowe starania. Nie trzeba zatem dodawać, że destrukcyjna i bezmyślna działalność innych ludzi jest elementem, którego z łatwością można by uniknąć. Kluczem jest tutaj z pewnością poszanowanie prywatnej własności, a także ciężkiej pracy. Zapraszamy na Twittera Rolnik Info twitter.com/rolnikinfoArtykuły polecane przez redakcję RolnikInfo:"Jeszcze się błyszczy". Fani podarowali Gienkowi i Andrzejowi z "Rolnicy. Podlasie" nową piłęKobieta znalazła na polnej drodze porzucone szczenięta. Nie były to psyPodkarpacie: Zderzenie ciągnika z osobówką. Ursus rozpadł się na dwie części, kierowca trafił do szpitalaJeżeli chcesz się podzielić informacjami dotyczącymi zdarzenia, które związane są z rolnictwem lub Twoim gospodarstwem, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]źródło: pleszew.naszemiasto.pl
Na zaodrzańskich farmach coraz rzadziej można spotykać naszych rodaków, których najwidoczniej nie zadowala już minimalna pensja godzinowa w wysokości 9,50 euro brutto. Coraz mniej Polaków przy zbiorze szparagów w NiemczechOd wielu lat bardzo wielu Polaków wyjeżdżało do Niemiec na zbiory szparagów. Choć sezon jest krótki, to wiele osób mogło zarobić w tym czasie wystarczającą ilość pieniędzy, by móc podreperować domowy budżet na dłuższy czas.Rosnące koszty życia w naszym kraju, a najprawdopodobniej również i pandemia koronawirusa wpłynęły na fakt, że w Niemczech coraz rzadziej pojawiają się Polacy chętni do zbioru szparagów. Jest to sytuacja zaskakująca i mocno niekorzystna - przede wszystkim dla samych Niemców. Zamiast naszych rodaków, za Odrą pojawiają się teraz głównie Rumuni i Ukraińcy. Mimo to niemieccy rolnicy i tak są w dużych kłopotach, bo rąk do pracy jest jak na lekarstwo. Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-5]Ile tak naprawdę można zarobić przy pracy w gospodarstwie specjalizującym się w produkcji szparagów? Dane różnią się w zależności od gospodarstwa, choć wiadomo, że stawka godzinowa to 9,50 euro brutto, co jest minimalną kwotą na terenie Niemiec. Dostępne są często również premie finansowe za szybkość i dokładność, więc niewykluczone, że tygodniowy zarobek może sięgnąć nawet 600 euro. Mimo to Polaków coraz rzadziej kuszą perspektywy ciężkiej pracy na polu.
Za wzrastające ceny na sklepowych półkach odpowiedzialne są m.in. nowe podatki w Polsce, a także globalna tendencja wzrostu cen produktów spożywczych. Ceny żywności będą rosnąć Wskaźnik inflacji wyliczany jest nie tylko na podstawie cen żywności, ale również paliw i usług (które finalnie wpływają na podwyższanie wartości inflacji). Jak podaje GUS, w marcu 2021 roku średnie ceny były 3,2% wyższe niż w analogicznym okresie rok wcześniej. W lutym wskaźnik ten był wyższy o 2,4% w porównaniu do tego samego miesiąca w 2020 roku. Jak widać, inflacja rośnie, a wraz z nią zawartość portfeli Polaków topnieje.Sprawa może być dotkliwa zwłaszcza dla rolników, którzy na potrzeby pracy w gospodarstwie zużywają więcej paliwa i energii elektrycznej, niż np. przeciętna rodzina mieszkająca w mieście.Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: Jednocześnie ceny produktów rolno-spożywczych w skupach nie rosną tak, jak ceny żywności na sklepowych półkach. Efekt? Rolnicy wcale się nie bogacą, a coraz częściej balansują na granicy opłacalności swojego biznesu. Jak zapowiadają eksperci, ceny towarów w 2021 roku będą dalej rosnąć - a jest to bardzo zła informacja zarówno dla konsumentów, jak i producentów żywności.
Polacy są zszokowani decyzją sądu, bo kobieta (która ma obecnie 19 lat) za zabójstwo noworodka spędzi w więzieniu rok. Wyrok nie jest prawomocny. Rok więzienia za pozbawienie życia noworodkaWieś Grabiec mieści się w gminie Szczekociny na terenie województwa śląskiego. Trudno sobie wyobrazić skalę dramatu, jaki wydarzył się tam na początku maja 2019 roku. Od tamtej pory cała Polska z zapartym tchem oczekiwała na decyzję sądu w kwestii pozbawienia życia noworodka przez jego 17-letnią matkę. Dorota D. tuż po porodzie udusiła bowiem swoje dziecko podkolanówką, po czym wrzuciła je do rzeki. Sprawa wyszła na jaw, gdy ciało noworodka zostało przypadkowo znalezione w wodzie przez jednego z mieszkańców wsi. W marcu 2020 roku rozpoczął się proces sądowy. Obecnie Dorota D. ma 19 lat i właśnie usłyszała wyrok za zabójstwo, jakim jest rok pozbawienia wolności. Decyzja sądu zadziwiła nie tylko mieszkańców Grabca, ale i całej Polski. Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-4]Wedle relacji rzecznika częstochowskiego Sądu Okręgowego, kwalifikacja czynu z zabójstwa została zmieniona na działanie pod wpływem szoku poporodowego. W takich okolicznościach osoba winna może spędzić za kratkami od trzech miesięcy do pięciu lat.
Nim Gienek w ogóle zechciał spróbować kotletów schabowych, wyszedł z pewną propozycją. - Czekaj, wypijem po kieliszku - zaproponował Gienek Albertowi Długoszewskiemu z Rolnik Info.Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-4]Na stanowcze "nie" Gienek zareagował z zaskoczeniem, przeklinając pod nosem, ale jednak zabrał się do jedzenia zarówno przygotowanych przez Alberta ziemniaków jak i schabowego. - Pierwyj sort - przekazał swój werdykt Gienek.
Wskutek przewrócenia słupa, spadające kable zniszczyły stojący nieopodal samochód osobowy marki Toyota. Słup energetyczny kontra ciągnikDo zdarzenia doszło na jednym z pól we wsi Gniewczyna Tryniecka w powiecie przeworskim na terenie województwa podkarpackiego. W kolizji drogowej uczestniczył 68-letni kierowca ciągnika rolniczego, który podczas prac polowych wjechał w słup energetyczny. Słup przewrócił się, a spadające kable uderzyły w przejeżdżający nieopodal samochód osobowy marki Toyota. Na miejsce przyjechali funkcjonariusze policji, by przyjrzeć się sprawy i wyjaśnić jej okoliczności. Podczas badania alkomatem traktorzysty, jak i kierowcy samochodu osobowego okazało się, że w momencie zdarzenia obydwaj byli trzeźwi. Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-3]Wedle relacji Komendy Powiatowej Policji w Przeworsku, 68-letni rolnik otrzymał mandat karny za wywołanie zagrożenia w ruchu drogowym. Policjanci nie podają jednak kwoty, jaką ma zapłacić mężczyzna na poczet grzywny.
Nieprzytomne dziecko zostało przewiezione śmigłowcem LPR do szpitala w Poznaniu. Wieś Klenica: dziecko wpadło do szamba16 kwietnia 2021 roku we wsi Klenica w gminie Bojadła na terenie województwa lubuskiego doszło do porażającego zdarzenia: dwuletnie dziecko podczas zabawy wpadło do studzienki z szambem. Nieobecność dziecka zauważyli po pewnym czasie dorośli, jednakże nie podejrzewali oni, że dziecko mogło wpaść do nieczystości. Jak podaje portal fakt.pl, dwulatek bawił się przy domu, a do wypadku doszło najprawdopodobniej około godziny 17:30. Zaniepokojeni dorośli wszczęli poszukiwania dziecka, podejrzewając, że mogło się ono gdzieś ukryć. Niestety, rzeczywistość okazała się bezlitosna: nieprzytomne dziecko zostało znalezione na dnie przydomowego szamba. Zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego materiału wideo: [EMBED-3]Jeden z dorosłych bezzwłocznie zszedł do studzienki i wydobył dwulatka. Ten jednak nie odzyskał przytomności - powodem jej utraty był najprawdopodobniej brak tlenu wskutek nagromadzenia toksycznych gazów w zbiorniku z szambem. Dorośli wszczęli akcję reanimacyjną, którą kontynuowali przybyli na miejsce strażacy.